Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie aborcji w szpitalu w Oleśnicy. Uznała, że działania lekarki były zgodne z prawem i nie miały znamion czynu zabronionego. Sprawa stała się głośna po doniesieniach o aborcji w 36. tygodniu ciąży.
O lekarce z Oleśnicy, ginekolożce Gizeli Jagielskiej zrobiło się głośno, gdy media ujawniły, że przeprowadziła u pacjentki w 36. tygodniu ciąży aborcję.
Choć płód miał ciężkie wady wrodzone, a zabieg w sytuacji zagrożenia zdrowia kobiety jest legalny, organizacje ProLife zażądały jej zwolnienia.
Do szpitala wtargnął nawet Grzegorz Braun, próbując zatrzymać ginekolożkę.
Prokuratura poinformowała właśnie, że śledczy nie dopatrzyli się w działaniach lekarki znamion czynu zabronionego.
Z kolei w sprawie wtargnięcia Brauna do szpitala i próbie zatrzymania ginekolożki wciąż trwa odrębne postępowanie. Po uchyleniu immunitetu prokuratura może postawić mu zarzuty m.in. bezprawnego pozbawienia wolności i naruszenia nietykalności cielesnej lekarki.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin