Stocznie w Trójmieście budują obecnie 24 statki. To duże jednostki i bardzo drogie. A stocznie ze Szczecina i regionu? Porównanie wypada bardzo blado.
Jedna z największych stoczni prywatnych - Crist z Gdyni - właśnie oddała armatorowi samopodnośną barkę - Zourite. Wartość kontraktu to 140 milionów euro. Takie zamówienie nigdy w historii nie trafiło do szczecińskich stoczni, nawet w czasach ich świetności.
- Nie ma w naszym regionie stoczni, do której mógłby trafić tak wielki kontrakt. Nie wiem, czy któryś ze zleceniodawców miałby zaufanie, by zlecić taką inwestycję. Crist pracował na swoje zaufanie 20-30 lat - mówi Andrzej Podlasiński z Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego.
- Zourite to bardzo ciekawa jednostka. Nasz statek będzie służył do budowy autostrady wzdłuż francuskiej wyspy Reunion, niedaleko Madagaskaru - mówi Ireneusz Ćwirko, współwłaściciel stoczni Crist.
Dlaczego w Szczecinie nie buduje się takich statków? - Wszystko zależy od ludzi, zaangażowania, wiedzy - odpowiada Ćwirko.
Szczecińskie stocznie współpracują z trójmiejskimi, ale są jedynie podwykonawcami. Czy zmieni się to, gdy w Szczecinie powstanie jedna, duża stocznia, a tak chciałby Marek Gróbarczyk. Minister gospodarki morskiej od tygodni promuje tzw. ustawę stoczniową, która miałaby się przysłużyć odbudowie dużego przedsiębiorstwa na Pomorzu Zachodnim. Właściciele Crista sceptycznie mówią o pomysłach rządowych i odbudowie stoczni w Szczecinie. - To bardzo kosztowny projekt - mówią.
- Nie ma w naszym regionie stoczni, do której mógłby trafić tak wielki kontrakt. Nie wiem, czy któryś ze zleceniodawców miałby zaufanie, by zlecić taką inwestycję. Crist pracował na swoje zaufanie 20-30 lat - mówi Andrzej Podlasiński z Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego.
- Zourite to bardzo ciekawa jednostka. Nasz statek będzie służył do budowy autostrady wzdłuż francuskiej wyspy Reunion, niedaleko Madagaskaru - mówi Ireneusz Ćwirko, współwłaściciel stoczni Crist.
Dlaczego w Szczecinie nie buduje się takich statków? - Wszystko zależy od ludzi, zaangażowania, wiedzy - odpowiada Ćwirko.
Szczecińskie stocznie współpracują z trójmiejskimi, ale są jedynie podwykonawcami. Czy zmieni się to, gdy w Szczecinie powstanie jedna, duża stocznia, a tak chciałby Marek Gróbarczyk. Minister gospodarki morskiej od tygodni promuje tzw. ustawę stoczniową, która miałaby się przysłużyć odbudowie dużego przedsiębiorstwa na Pomorzu Zachodnim. Właściciele Crista sceptycznie mówią o pomysłach rządowych i odbudowie stoczni w Szczecinie. - To bardzo kosztowny projekt - mówią.