Spór o władzę w Szczecińskiej Szkole Wyższej Collegium Balticum. Były pracownik firmy, która założyła uczelnię, Dariusz Czekan uważa, że obecna rektor objęła funkcję bezprawnie. Kobieta zaprzecza. Sprawę rozstrzygnie sąd.
Czekan pracował w spółce, która utworzyła szkołę, do września 2012 roku. Teraz twierdzi, że profesor Aleksandrę Żukrowską powinna powołać firma założycielska. Według niego, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przedłużyło jej kadencję rektora na podstawie oświadczenia, które Żukrowska sama napisała.
- Pani profesor wiedziała, że jej kadencja się skończyła, a poinformowała resort o tym, że jej kadencja trwa dalej. Sama podbiła pieczątką pismo - jedyne, które ze strony uczelni zostało wysłane do ministerstwa - tłumaczy Czekan.
Według Żukrowskiej, powołanie nie było potrzebne, bo przez jedną kadencję pełniła funkcję rektora uczelni. Jej zdaniem, daje jej to prawo do przedłużenia sobie kadencji. - Wszystko jest zgodnie z przepisami. Ministerstwo podtrzymało wpis mojej osoby jako rektora Szczecińskiej Szkoły Wyższej Collegium Balticum - mówi pani profesor.
W środę uczelnia poinformowała nas, że wysłała do resortu wszystkie potrzebne dokumenty, na podstawie których ministerstwo przedłużyło Żukrowskiej kadencję rektora.
Dotąd resort nie odpowiedział na nasze pytania. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ministerstwo zwróciło się do sądu administracyjnego o wyjaśnienie wątpliwości zgłaszanych przez Dariusza Czekana. Jeśli zakwestionuje powołanie władz CB, to szkoła będzie musiała wystawić nowe dyplomy wszystkim, którzy ukończyli naukę po sierpniu 2011 roku.
Profesor Aleksandra Żukrowska pełni funkcję zwierzchnika uczelni od 2007 roku. Drugą kadencję na tym stanowisku rozpoczęła we wrześniu 2011 roku.
Po emisji naszego materiału władze Szczecińskiej Szkoły Wyższej Collegium Balticum przysłały do naszej redakcji oświadczenie.
- Pani profesor wiedziała, że jej kadencja się skończyła, a poinformowała resort o tym, że jej kadencja trwa dalej. Sama podbiła pieczątką pismo - jedyne, które ze strony uczelni zostało wysłane do ministerstwa - tłumaczy Czekan.
Według Żukrowskiej, powołanie nie było potrzebne, bo przez jedną kadencję pełniła funkcję rektora uczelni. Jej zdaniem, daje jej to prawo do przedłużenia sobie kadencji. - Wszystko jest zgodnie z przepisami. Ministerstwo podtrzymało wpis mojej osoby jako rektora Szczecińskiej Szkoły Wyższej Collegium Balticum - mówi pani profesor.
W środę uczelnia poinformowała nas, że wysłała do resortu wszystkie potrzebne dokumenty, na podstawie których ministerstwo przedłużyło Żukrowskiej kadencję rektora.
Dotąd resort nie odpowiedział na nasze pytania. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ministerstwo zwróciło się do sądu administracyjnego o wyjaśnienie wątpliwości zgłaszanych przez Dariusza Czekana. Jeśli zakwestionuje powołanie władz CB, to szkoła będzie musiała wystawić nowe dyplomy wszystkim, którzy ukończyli naukę po sierpniu 2011 roku.
Profesor Aleksandra Żukrowska pełni funkcję zwierzchnika uczelni od 2007 roku. Drugą kadencję na tym stanowisku rozpoczęła we wrześniu 2011 roku.
Po emisji naszego materiału władze Szczecińskiej Szkoły Wyższej Collegium Balticum przysłały do naszej redakcji oświadczenie.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Czy ta osoba podająca się za Rektora uczelni jest całkowicie pozbawiona rozumu? Nie trzeba być naukowym geniuszem by wiedzieć, że funkcja Rektora jest kadencyjna, zatem po upływie kadencji trzeba być powołanym i wybranym na kolejną kadencję. W tym przypadku Pani sama powołała się na drugą kadencję. To jest chore.
Skąd pewność, że to oświadczenie pochodzi od osób podających się za władze Collegium Balticum? Przecież to nie jest dokument! Bez pieczęci, podpisu trudno uznać to za oficjalne pismo, to zwykły anonim! Kompromitacja! Osoba lub osoby formułujące zarzuty wobec D. Czekana wyraźnie boją się ponieść za nie odpowiedzialność, dlatego też pozostają anonimowi! Jeśli tak działa ta uczelnia to można pogratulować studentom wyboru, straconych pieniędzy i czasu.
Odsyłam do bloga na którym można znaleźć sporo ciekawych informacji na ten temat. http://interdyscyplinarni.blogspot.com/
Witam Państwa serdecznie, witam nawet te osoby kierujące się emocjami i wylewające żółć oraz plujące jadem, bez względu na kogo to robią.
Postaram się rzeczowo i krótko:
Tak się składa, że miałem okazję współpracować z SSW CB za rządów obydwu władz – i tej prawej reprezentowanej przez Pana Czekana i tej nieprawnej obecnie usiłującej zarządzać majątkiem oraz wartością intelektualną tejże uczelni.
Najpierw wyjaśnię dlaczego wyraziłem się o obecnie rządzących jako o nieprawnej władzy. Otóż miałem okazję przeglądać dokumenty oraz kopie dokumentów potwierdzonych notarialnie za zgodność z oryginałem, które jednoznacznie opisują dzisiejszy stan rzeczy. Bezspornie i bezdyskusyjnie.
Po wtóre, jestem w stanie porównać sposób zarządzania. Zatem, tak jak Pan Czekam nie może być brany pod uwagę jako ulubieniec pracowników to zdecydowanie jest rzutkim menedżerem. Doskonale rozdzielił zarządzanie od tego aby być lubianym. Rozumiał tę rolę i dzięki temu osiągnął rewelacyjne wyniki, zrobił z uczelni rozpoznawalny produkt oraz argument konkurencyjności na naszym rynku.
Obecne zarządzanie pełnione przez Panią Książczyk nie można ocenić pozytywnie. Brak wystarczających naborów na wszystkich kierunkach, zaskakujące, niestety nie pozytywnie, decyzje marketingowe oraz lawinowe zwolnienia personelu dydaktycznego i administracyjnego wraz z zadłużaniem uczelni to jedynie namiastka. Cóż, niestety wiem, że nie są to jedynie Jej decyzje ponieważ właściwie zarządzanie dokonywane jest przez szare eminencje posługujące się Panią Książczyk jako Kanclerzem, lub może właściwiej kancelarzystą, ponieważ jedynie przygotowuje i podpisuje dokumenty.
Jako przedsiębiorca oceniam to w jeden jedyny rynkowy sposób – już rok temu wiadomym było, że SSW CB posłuży obecnym władzom do wyciągnięcia pieniędzy, wycenianych przez nich samych 12 miesięcy temu na sumę przekraczającą 15 mln zł. Jaki jest stan finansowy uczelni – oceńcie proszę sami biorąc pod uwagę podstawowe koszty bieżące (personel, media, dzierżawy i czynsze) oraz mizerne nabory studentów i brak sięgania po środki publiczne w ramach dofinansowanych z UE projektów. A w między czasie topniały zasoby, miesiąc po miesiącu…
Decyzję co będzie obecnie z SSW CB podjęto dawno, pozostawią uczelnię bez szans rynkowych na przetrwanie. Najgorsze jednak w tym wszystkim jest bezwzględność jaką wykazały się wobec studentów, absolwentów i pracowników odpowiedzialne za to osoby. Absolwenci, którzy na niepublicznej uczelni wydali masę ciężko zarobionych pieniędzy (swoich lub rodziny) zastanawiają się co z uznawalnością ich dyplomów, a co za tym idzie z karierą zawodową. Pracownicy, którzy pod dochody i pensje zaciągali zobowiązania rodzinne i finansowe obawiają się o przyszłość, część z nich już cierpi na depresje lub siedzą z nadzieją i olbrzymim stresem w pracy.
Zatem bez emocji, bazując na faktach z pełną świadomością wyrażam opinię, że ze względu na skutki czynów i działań aspołecznych, wobec osób powiązanych z SSW CB powinny zostać wyciągnięte najsurowsze i najbardziej przykładowe konsekwencje.
Wszystkie osoby zainteresowane wsparciem, informacjami o SSW CB lub potrzebującym pomocy w stworzeniu pozwów sądowych przeciwko obecnym władzom tej uczelni, jak również tym planującym rozpoczęcie nowego zawodowego życia, serdecznie zapraszam. Proszę w odpowiedzi na post pozostawić kontakt do siebie. Pozdrawiam.