Emerytka z Polic dostała od Ośrodka Pomocy Społecznej drewno na opał. Problem w tym, że robotnicy zrzucili przed jej domem drzewo o średnicy półtora metra i odjechali.
Zaskoczenie pani Stefanii było ogromne. Choć pomoc powinna cieszyć... raczej przytłoczyła. - To niedźwiedzia przysługa. Musiałabym wydać 600-700 złotych, żeby to ktoś pociął. To ja mam tonę węgla za to - odpowiada pani Stefania.
Zszokowana jest też Gabriela Doba, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Policach. - Ci, co przewozili drewno, chyba zrobili to trochę bez wyobraźni. Jak można komuś na podwórko zrzucić tak wielkie kłody drewna? - pyta Doba.
OPS dał jednak tylko adres potrzebującej mieszkanki. Drzewo do Pani Stefanii wysłał Urząd Miasta. Andrzej Bednarek, sekretarz Gminy Police przeprasza i zapewnia, że wcześniej nie było problemów z firmą, która robi wycinki.
- Zabrakło czujności, to było nieporozumienie między firmą, a zlecającym. Zabrakło też koordynacji i trochę wyobraźni. Stąd doszło do takiej sytuacji - tłumaczy Bednarek.
Drzewo zniknęło z podwórka pani Stefanii w czwartek przed południem. Urzędnicy obiecują, że w ciągu kilkunastu najbliższych dni trafi do niej nowe, suche i pocięte na mniejsze kawałki.
Gmina Police od ośmiu lat ścięte m.in. przy drogach drzewa przekazuje potrzebującym mieszkańcom.
Zszokowana jest też Gabriela Doba, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Policach. - Ci, co przewozili drewno, chyba zrobili to trochę bez wyobraźni. Jak można komuś na podwórko zrzucić tak wielkie kłody drewna? - pyta Doba.
OPS dał jednak tylko adres potrzebującej mieszkanki. Drzewo do Pani Stefanii wysłał Urząd Miasta. Andrzej Bednarek, sekretarz Gminy Police przeprasza i zapewnia, że wcześniej nie było problemów z firmą, która robi wycinki.
- Zabrakło czujności, to było nieporozumienie między firmą, a zlecającym. Zabrakło też koordynacji i trochę wyobraźni. Stąd doszło do takiej sytuacji - tłumaczy Bednarek.
Drzewo zniknęło z podwórka pani Stefanii w czwartek przed południem. Urzędnicy obiecują, że w ciągu kilkunastu najbliższych dni trafi do niej nowe, suche i pocięte na mniejsze kawałki.
Gmina Police od ośmiu lat ścięte m.in. przy drogach drzewa przekazuje potrzebującym mieszkańcom.