W ostatnim roku z umówionych wizyt zrezygnowało 15 tysięcy osób. - Kto jest już w kolejce zajmuje miejsce innemu potrzebującemu. Niestety, ludzie na wizytach się nie pojawiają, czyli blokują dostęp do lekarza. Gdybyśmy te wizyty wcześniej odwoływali, to dalibyśmy szansę placówce zarejestrowania innego pacjenta, co przyczyniłoby się do skrócenia kolejek - uważa Anna Makuchowska z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Pacjenci są innego zdania. Jak twierdzi pani Karolina, każdy ma prawo wybrać przychodnię, w której chce się leczyć, a ta powinna zagwarantować jej leczenie w każdym przypadku. - Płacę składki, ale na temat naszej służby zdrowia nie chcę się wypowiadać. Już nie chodzę na koszt NFZ-u, tylko prywatnie - stwierdziła pani Karolina.

Na wizytę u ortopedy czy endokrynologa w Szczecinie trzeba czekać powyżej roku. Kilka szczecińskich przychodni stosuje system zarządzania kolejką np. przypomina pacjentom o wizycie sms-em.