- Na kartach są zarówno budynki historyczne, np. katedra św. Jakuba, jak i współczesne m.in. filharmonia czy Centrum Dialogu "Przełomy". Jest też kilka budynków, które już nie istnieją, np. hotel Arkona czy "grzybek" z Bramy Portowej - opowiada Sachanowicz.
Celem jest promocja Szczecina. Zgodnie z planem autora, karty miałyby się ukazać do końca tego roku. Jak dodaje architekt, kluczowe są jednak pieniądze.
- Szukam osób, instytucji czy firm, które mogłyby być sponsorami takiego materiału. Jeżeli się nie uda, to spróbuję zebrać fundusze na jakimś portalu crowdfundingowym - mówi Sachanowicz.
Według szacunków autora, na wydrukowanie tysiąca talii kart potrzeba około siedmiu tysięcy złotych. W zależności do tego czy uda się pozyskać sponsora, czy nie karty mogłyby być rozdawane jako gadżet lub sprzedawane.