Tłumaczyła, że Polska popiera dobrowolne oszczędzanie energii i sama wdrożyła odpowiednie mechanizmy. Natomiast jest przeciwna zapisom przewidującym obowiązkowe redukcje przyjmowane większością głosów w sytuacjach kryzysowych.
- To jest coś, czego nie akceptujemy. Po pierwsze, przez podstawę prawną, bo jeżeli mówimy o mikście energetycznym, to musi być jednomyślność. Po drugie możemy się zgadzać na dobrowolność, ale już przymusowość to jest wchodzenie Komisji w kompetencje państw członkowskich, a na to sobie nie możemy pozwolić - podkreślała minister klimatu i środowiska.
Przepisy dotyczące oszczędności gazu zostały zatwierdzone w sierpniu ubiegłego roku. Polska także wtedy była przeciwna i kilka miesięcy później zaskarżyła regulacje do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.