W ocenie Julii Łatyniny, wojskowy cel takiej operacji dywersyjnej to odciągniecie od Donbasu, jak największej liczby rosyjskich wojsk i zmuszenie ich do koncentracji na własnym terytorium.
Zdaniem dziennikarki, jeśli rosyjscy żołnierze wzięci do niewoli zaczną dołączać do partyzantów i przechodzić na stronę Ukrainy, to będzie można mówić już o strategicznym zwrocie w tej wojnie. „Dopóki obecny jest Putin, wojna nigdy się nie skończy. Dlatego ukraińskie władze powinny być zainteresowane przekształceniem tych wojsk w poważną siłę, która zdecydowanie zmieni rozkład sił wewnątrz Rosji” - stwierdziła Julia Łatynina.
Niezależni rosyjscy dziennikarze przypominają, że po stronie Ukrainy walczą także oddziały Czeczenów, którzy chcą wolności i niepodległości swojej republiki. Są również oddziały Białorusinów, którzy zapowiadają obalenie reżimu Łukaszenki.