Wznowienie produkcji stoczniowej jest głównym celem powołanej właśnie spółki, która będzie zarządzać terenami upadłego szczecińskiego zakładu - tak powiedział nam Adam Siwek, pełniący obowiązki prezesa Silesii, do której należy zamknięta stocznia.
Na razie prezesem nowej spółki-córki Silesii został członek zarządu dawnego holdingu stoczniowego Grzegorz Huszcz, ale Towarzystwo Finansowe Silesia ogłosiło już konkurs na to stanowisko.
Wybrana jest też nazwa firmy, jednak Silesia nie chce jej zdradzić. Towarzystwo zamierza najpierw zarezerwować np. domeny internetowe, by nikt go nie uprzedził. Spółka ma 20 tysięcy złotych kapitału zakładowego.
Konkurs na prezesa będzie rozstrzygnięty w styczniu lub lutym. Kandydaci mogą składać papiery do końca roku.
- Poszukujemy osoby skutecznej, która ma wiedzę branżową, a także formalną i prawną. Pan Grzegorz Huszcz zapowiedział już udział w tym konkursie - informuje Adam Siwek.
Spółka będzie zarządzać terenami stoczniowymi i szukać kolejnych inwestorów. Dokładną strategię działania firmy Silesia dopiero tworzy.
- Jeszcze nie jestem w stanie przekazać informacji o tym, jak ta spółka będzie funkcjonować. Będzie to możliwe za kilka miesięcy - wyjaśnia Siwek. - Na pewno jednak będzie to determinowane tym, co dzieje się na terenie stoczni. Jest wiele firm zainteresowanych, które już funkcjonują i planują tam swoją działalność. Będziemy więc dobierać swoją strategię do okoliczności.
W zamkniętej Stoczni Szczecińskiej tereny dzierżawi kilkadziesiąt firm, które zatrudniają około 1500 osób.
Kluczowe pochylnie od dwóch lat zajmuje katowicka spółka Kraftport, która obiecywała reaktywację przemysłu okrętowego, ale dotąd tak się nie stało.
Silesia stara się unieważnić umowę dzierżawy z Kraftportem przed sądem. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi 11 grudnia.
Wybrana jest też nazwa firmy, jednak Silesia nie chce jej zdradzić. Towarzystwo zamierza najpierw zarezerwować np. domeny internetowe, by nikt go nie uprzedził. Spółka ma 20 tysięcy złotych kapitału zakładowego.
Konkurs na prezesa będzie rozstrzygnięty w styczniu lub lutym. Kandydaci mogą składać papiery do końca roku.
- Poszukujemy osoby skutecznej, która ma wiedzę branżową, a także formalną i prawną. Pan Grzegorz Huszcz zapowiedział już udział w tym konkursie - informuje Adam Siwek.
Spółka będzie zarządzać terenami stoczniowymi i szukać kolejnych inwestorów. Dokładną strategię działania firmy Silesia dopiero tworzy.
- Jeszcze nie jestem w stanie przekazać informacji o tym, jak ta spółka będzie funkcjonować. Będzie to możliwe za kilka miesięcy - wyjaśnia Siwek. - Na pewno jednak będzie to determinowane tym, co dzieje się na terenie stoczni. Jest wiele firm zainteresowanych, które już funkcjonują i planują tam swoją działalność. Będziemy więc dobierać swoją strategię do okoliczności.
W zamkniętej Stoczni Szczecińskiej tereny dzierżawi kilkadziesiąt firm, które zatrudniają około 1500 osób.
Kluczowe pochylnie od dwóch lat zajmuje katowicka spółka Kraftport, która obiecywała reaktywację przemysłu okrętowego, ale dotąd tak się nie stało.
Silesia stara się unieważnić umowę dzierżawy z Kraftportem przed sądem. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi 11 grudnia.