Kamień Pomorski w żałobie. W piątek w południe - na znak solidarności z rodzinami ofiar tragicznego wypadku - zawyły tam syreny.
- Nie ma słów, które oddałyby ogrom tej tragedii. Dzisiaj ciężko jest płakać. Sama śmierć to jedno, natomiast pozostaje jeszcze świadomość tego, że tych ludzi już z nami nie ma, że nikt nie zadzwoni. Miałem trzech przyjaciół, dwóch nie żyje - mówili wzruszeni mieszkańcy, którzy w piątek w południe przyszli na miejsce wypadku.
Do soboty w Kamieniu potrwa żałoba. Do tego czasu na budynkach urzędów będą wisieć flagi z kirem. Natomiast uroczystości związane z jubileuszem 740-lecia nadania praw miejskich Kamieniowi, zaplanowane na 5 stycznia, ograniczą się do mszy świętej w kamieńskiej konkatedrze.
- Nabożeństwo będzie odprawione także w intencji ofiar wypadku i ich rodzin - wyjaśnia burmistrz miasta, Bronisław Karpiński. - Jestem przekonany, że wszyscy solidaryzują się z rodzinami ofiar.
1 stycznia w Kamieniu Pomorskim pijany kierowca wjechał w grupę przechodniów. Zabił sześć osób, ranił dwoje dzieci. 10-letnia Julia i 8-letni Hubert są w szczecińskim szpitalu przy ulicy Unii Lubelskiej. Dziewczynka jest przytomna, chłopiec ciężko ranny leży w śpiączce farmakologicznej na intensywnej terapii.
Sprawca wypadku 26-letni Mateusz S. usłyszał już zarzut spowodowania katastrofy w ruchu drogowym. Grozi mu do 15 lat więzienia. W piątek sąd zdecyduje o tymczasowym areszcie dla mężczyzny. Materiał: TVN24/x-news
Do soboty w Kamieniu potrwa żałoba. Do tego czasu na budynkach urzędów będą wisieć flagi z kirem. Natomiast uroczystości związane z jubileuszem 740-lecia nadania praw miejskich Kamieniowi, zaplanowane na 5 stycznia, ograniczą się do mszy świętej w kamieńskiej konkatedrze.
- Nabożeństwo będzie odprawione także w intencji ofiar wypadku i ich rodzin - wyjaśnia burmistrz miasta, Bronisław Karpiński. - Jestem przekonany, że wszyscy solidaryzują się z rodzinami ofiar.
1 stycznia w Kamieniu Pomorskim pijany kierowca wjechał w grupę przechodniów. Zabił sześć osób, ranił dwoje dzieci. 10-letnia Julia i 8-letni Hubert są w szczecińskim szpitalu przy ulicy Unii Lubelskiej. Dziewczynka jest przytomna, chłopiec ciężko ranny leży w śpiączce farmakologicznej na intensywnej terapii.
Sprawca wypadku 26-letni Mateusz S. usłyszał już zarzut spowodowania katastrofy w ruchu drogowym. Grozi mu do 15 lat więzienia. W piątek sąd zdecyduje o tymczasowym areszcie dla mężczyzny. Materiał: TVN24/x-news