Przyszli kierowcy powinni podczas kursu na prawo jazdy mieć zajęcia w prosektorium i oglądać tam ciała ofiar wypadków drogowych - taki pomysł zgłosił na konferencji prasowej szczeciński działacz Solidarnej Polski, Andrzej Grodecki.
Andrzej Grodecki powiedział, że lekcje w prosektorium mogłyby zniechęcić młodych do prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. - Żeby spędzili tam chociaż godzinę i zobaczyli, jakie są skutki jazdy po pijanemu.
Inny działacz Solidarnej Polski - Robert Klecha zastrzegł, że nie jest to oficjalna propozycja partii. Oficjalna jest m.in. taka, by pijani kierowcy natychmiast po zatrzymaniu trafiali na 30 dni do aresztu.
- Dzisiaj takiemu człowiekowi policja zatrzymuje prawo jazdy, po czym ten kierowca wraca do domu. Po jakimś czasie zostaje wezwany do sądu lub dostaje tylko karę grzywny i dalej funkcjonuje - mówi Klecha.
Solidarna Polska proponuje też, by kierowcy, którzy mają powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi mieli konfiskowane samochody lub płacili równowartość auta. Z kolei recydywiści mieliby mieć montowane w samochodach czujniki alkoholu, które uniemożliwiałyby uruchomienie auta.
Taki projekt Solidarnej Polski był w Sejmie już w kwietniu, ale większość go odrzuciła.