Gigantyczne kolejki do szczecińskich poradni psychologiczno-pedagogicznych. Na bezpłatne badanie tzw. "dojrzałości szkolnej" dziecka trzeba czekać nawet kilka miesięcy. To dlatego, że w tym roku starsza połowa rocznika sześciolatków obowiązkowo idzie do szkół.
Część rodziców uważa jednak, że ich pociechy nie są gotowe na wcześniejszą edukację i chce opóźnić ją o rok. Do tego potrzebna jest opinia lekarza. Dopiero na jej podstawie dyrektor podstawówki podejmuje decyzję.
- Moje dziecko odstaje od grupy. Gdy robię z nim ćwiczenia w domu, to widzę, że się denerwuje i nie koncentruje się. Jego koncentracja wynosi góra 15 minut - opowiada jedna z matek, którą spotkaliśmy w poradni. - Nie ma też takiego "głodu" wiedzy, który występuje u innych sześciolatków. Nie zadaje również pytań.
W Szczecinie badania wykonuje pięć poradni publicznych. W każdej jest kolejka. - Trzeba czekać ok. dwóch miesięcy. Terminy mamy na czerwiec - usłyszeliśmy w przychodniach.
Opinie wydaje też pięć poradni niepublicznych. Tam kolejki są krótsze, ale badanie kosztuje od 200 do 400 zł. Do niepublicznej poradni Carpe Diem przychodzi ostatnio po kilkanaścioro, a nawet dwadzieścioro dzieci dziennie.
- Ok. 80 proc. to opinie z wnioskiem o odroczenie. Wydawane są one z dnia na dzień - wylicza kierownik poradni, Izabela Krępińska.
Czas nagli, bo jeśli dyrektor podstawówki zgodzi się odroczyć obowiązek szkolny, rodzic będzie musiał zapisać dziecko do przedszkola. Nabór kończy się w połowie marca, a wtedy w wybranej "zerówce" może już nie być miejsc.
Miasto nie ma jeszcze danych o tym, ile decyzji o odroczeniu edukacji wydali dotąd dyrektorzy szkół podstawowych w Szczecinie.
- Moje dziecko odstaje od grupy. Gdy robię z nim ćwiczenia w domu, to widzę, że się denerwuje i nie koncentruje się. Jego koncentracja wynosi góra 15 minut - opowiada jedna z matek, którą spotkaliśmy w poradni. - Nie ma też takiego "głodu" wiedzy, który występuje u innych sześciolatków. Nie zadaje również pytań.
W Szczecinie badania wykonuje pięć poradni publicznych. W każdej jest kolejka. - Trzeba czekać ok. dwóch miesięcy. Terminy mamy na czerwiec - usłyszeliśmy w przychodniach.
Opinie wydaje też pięć poradni niepublicznych. Tam kolejki są krótsze, ale badanie kosztuje od 200 do 400 zł. Do niepublicznej poradni Carpe Diem przychodzi ostatnio po kilkanaścioro, a nawet dwadzieścioro dzieci dziennie.
- Ok. 80 proc. to opinie z wnioskiem o odroczenie. Wydawane są one z dnia na dzień - wylicza kierownik poradni, Izabela Krępińska.
Czas nagli, bo jeśli dyrektor podstawówki zgodzi się odroczyć obowiązek szkolny, rodzic będzie musiał zapisać dziecko do przedszkola. Nabór kończy się w połowie marca, a wtedy w wybranej "zerówce" może już nie być miejsc.
Miasto nie ma jeszcze danych o tym, ile decyzji o odroczeniu edukacji wydali dotąd dyrektorzy szkół podstawowych w Szczecinie.