Rzecznik dyscyplinarny zdecyduje o ewentualnej karze dla powiatowego inspektora weterynarii w Kołobrzegu - informuje "Kurier Szczeciński". Na razie Henryk Boroń jest zawieszony w obowiązkach. To dlatego, że nie zlecił zbadania mięsa martwych dzików znalezionych tydzień temu w Parsęcie.
Rosjanie wprowadzili zakaz importu po wykryciu dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń u dwóch dzików na wschodzie naszego kraju.
Kiedy kilka dni temu do Polski trafił wniosek o przekazanie wyników badań mięsa dzików spod Kołobrzegu, okazało się, że nikt ich nie zlecił.
Zastępca Boronia, Zygmunt Szyndler w rozmowie z Radiem Szczecin zapewniał, że nie było takiej potrzeby, bo weterynarze na bieżąco badają całą populację i dotąd u żadnego dzika nie wykryli przypadku ASF. Zwierzęta znalezione w Parsęcie prawdopodobnie utonęły podczas ucieczki przed myśliwymi.
- Nie zachodziło żadne podejrzenie, że ma to związek z afrykańskim pomorem świń. Dziki leżały w rzece od dwóch-czterech miesięcy, prawdopodobnie niektóre jeszcze z zeszłego roku - mówił Szyndler.
Tymczasem w Parsęcie znaleziono trzy kolejne martwe dziki - podaje "Kurier". Tym razem próbki padliny trafiły już do weterynarzy.