To pomysł generała Philipa Breedlove - naczelnego dowódcy sił NATO w Europie i szefa europejskiej armii amerykańskiej.
Generał chciałby, żeby szczecińska baza, przy ul. Łukasińskiego, stała się zapleczem dla wojsk NATO w przypadku kryzysu z Rosją. O sprawie informuje londyński dziennik „The Times".
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, gen. Philip Breedlove chce przekształcić jedną z baz wojskowych w Europie w taki sposób, by można było szybciej reagować w razie ataku ze strony Rosji.
- To miałaby być działająca w pełni, 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, kwatera główna, której siły mogłyby szybko zareagować w razie potrzeby - podało źródło, cytowane przez "Timesa".
Brytyjski dziennik podaje, że Koszary Bałtyckie przy ul. Łukasińskiego w Szczecinie, które są typową placówką sztabową miałyby stać się bazą z zapasami amunicji, broni i żywności dla żołnierzy NATO - przywiezionych w przypadku kryzysu w relacji NATO - Rosja.
Szczecińska placówka ma być najlepszym kandydatem na to miejsce. Z taką koncepcją nie zgadzają się Włochy, Niemcy i Francja.
Ostateczna decyzja ma zapaść we wrześniu na planowanym szczycie NATO.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, gen. Philip Breedlove chce przekształcić jedną z baz wojskowych w Europie w taki sposób, by można było szybciej reagować w razie ataku ze strony Rosji.
- To miałaby być działająca w pełni, 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, kwatera główna, której siły mogłyby szybko zareagować w razie potrzeby - podało źródło, cytowane przez "Timesa".
Brytyjski dziennik podaje, że Koszary Bałtyckie przy ul. Łukasińskiego w Szczecinie, które są typową placówką sztabową miałyby stać się bazą z zapasami amunicji, broni i żywności dla żołnierzy NATO - przywiezionych w przypadku kryzysu w relacji NATO - Rosja.
Szczecińska placówka ma być najlepszym kandydatem na to miejsce. Z taką koncepcją nie zgadzają się Włochy, Niemcy i Francja.
Ostateczna decyzja ma zapaść we wrześniu na planowanym szczycie NATO.