Ukraińcom potrzebna jest pomoc, a Europie świadomość zagrożenia. Konflikt na wschodzie Ukrainy to wojna dwóch światów, a stawką jest wolność całego kontynentu - tak mówił w Szczecinie żołnierz Ukraińskiego Oddziału Ochotników "Ajdar", Timur Barotow.
"Ajdar" od sierpnia podlega Ministerstwu Obrony Ukrainy.
Oficer przyjechał do Szczecina po leki zebrane przez Caritas Kościoła Grecko-Katolickiego. Medykamenty trafią do Ukraińców walczących z separatystami.
Barotow został ranny w walkach pod Ługańskiem, ale - jak tłumaczy - chce dalej pomagać swoim rodakom.
- Ta wojna trwa i zmierza dalej. Chcemy wszystkim powiedzieć o tym, że to nie jest wojna Ukraińców, tylko jest to wojna światów: wolnych ludzi i niewolników, jakimi kieruje totalitarny reżim Putina - podkreślił oficer.
Jak dodał, dla Ukraińców jest jasne to, czego Europa nie chce widzieć. - Rosja pragnie być potęgą, jaką była przed I Wojną Światową - uważa Barotow.
Tymczasem na Dalekim Wschodzie Rosji rozpoczęły się strategiczne ćwiczenia wojskowe "Wschód-2014". Jak informuje Ośrodek Studiów Wschodnich, w ćwiczeniach bierze udział ponad 150 tysięcy żołnierzy.
W ocenie OSW, celem tej demonstracji siły Rosji może być wywarcie presji na Zachód, by wymusić na nim dalsze ustępstwa w kwestii Ukrainy.
Kryzys na Ukrainie rozpoczął się rok temu. Ludzie wyszli na ulice w proteście przeciwko wstrzymaniu przygotowań do integracji Ukrainy z Unią Europejską. Opozycji udało się przejąć władzę w parlamencie i obalić prezydenta.
Wtedy Rosja anektowała ukraiński Krym, a na wschodzie kraju uaktywnili się wspierani przez Rosję separatyści.
Na początku września Ukraińcy i bojownicy podpisali rozejm, ale porozumienie było już kilka razy zrywane.
Oficer przyjechał do Szczecina po leki zebrane przez Caritas Kościoła Grecko-Katolickiego. Medykamenty trafią do Ukraińców walczących z separatystami.
Barotow został ranny w walkach pod Ługańskiem, ale - jak tłumaczy - chce dalej pomagać swoim rodakom.
- Ta wojna trwa i zmierza dalej. Chcemy wszystkim powiedzieć o tym, że to nie jest wojna Ukraińców, tylko jest to wojna światów: wolnych ludzi i niewolników, jakimi kieruje totalitarny reżim Putina - podkreślił oficer.
Jak dodał, dla Ukraińców jest jasne to, czego Europa nie chce widzieć. - Rosja pragnie być potęgą, jaką była przed I Wojną Światową - uważa Barotow.
Tymczasem na Dalekim Wschodzie Rosji rozpoczęły się strategiczne ćwiczenia wojskowe "Wschód-2014". Jak informuje Ośrodek Studiów Wschodnich, w ćwiczeniach bierze udział ponad 150 tysięcy żołnierzy.
W ocenie OSW, celem tej demonstracji siły Rosji może być wywarcie presji na Zachód, by wymusić na nim dalsze ustępstwa w kwestii Ukrainy.
Kryzys na Ukrainie rozpoczął się rok temu. Ludzie wyszli na ulice w proteście przeciwko wstrzymaniu przygotowań do integracji Ukrainy z Unią Europejską. Opozycji udało się przejąć władzę w parlamencie i obalić prezydenta.
Wtedy Rosja anektowała ukraiński Krym, a na wschodzie kraju uaktywnili się wspierani przez Rosję separatyści.
Na początku września Ukraińcy i bojownicy podpisali rozejm, ale porozumienie było już kilka razy zrywane.