We wtorek rano wznowiono poszukiwania rozbitka z kutra rybackiego w Świnoujściu. W nocy akcja została zawieszona.
- Sześć jednostek przeszukiwało cały obszar i niestety nikogo nie znaleziono. O 1.35 podjęto decyzję o zawieszeniu poszukiwań - dodaje w tvn24 Andrzej Spica, inspektor operacyjny z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Mężczyzny poszukiwały również straż pożarna, straż graniczna i policja.
Jak tłumaczy Ewa Wieczorek ze szczecińskiego Urzędu Morskiego, przyczyny wypadku wyjaśni Izba Morska. - Przez cały czas są zbierane materiały przez naszego oficera dochodzeniowego z Kapitanatu Portu i te materiały będziemy najprawdopodobniej przekazywali do Izby Morskiej, jeżeli będziemy kierowali wniosek o wszczęcie postępowania do Izby. Wtedy to Izba Morska będzie wyjaśniała przyczyny tego zdarzenia - podkreśla Wieczorek.
- Wrak kutra znajduje się w odległości około 1,5 km od główki falochronu wschodniego, czyli nowego falochronu portu w Świnoujściu. Nie zagraża żegludze - zapewnia Wieczorek.
Dwaj pozostali członkowie załogi kutra MIZ 20 wyziębieni trafili do szpitala.
To trzeci w ostatnich dniach wypadek na Bałtyku. Wcześniej w Zatoce Pomorskiej zatonął jacht Down North, zginęła jedna osoba, inny jach Zjawa IV w podróży z Gdyni do Szwecji zaczął nabierać wody, załogę i pasażerów uratowano.
O 1.35 podjęto decyzję o zawieszeniu poszukiwań - mówił w tvn24 Andrzej Spica, inspektor operacyjny z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
- Rybacy mówili, że to był silny szkwał - mówi Mirosława Więckowska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
Jak tłumaczy Ewa Wieczorek ze szczecińskiego Urzędu Morskiego, przyczyny wypadku wyjaśni Izba Morska.