Rosyjski Czerwony Krzyż poszukuje 6225 osób, które przepadły bez wieści w obwodzie kurskim.
Od sierpnia część tego rejonu Federacji Rosyjskiej zajmuje ukraińska armia. Moskwa, chcąc odzyskać kontrolę nad własnym terytorium, wykorzystuje artylerię, lotnictwo, wojska rakietowe oraz oddziały zaciężne z Korei Północnej.
Do tej pory Czerwonemu Krzyżowi udało się nawiązać kontakt tylko z częścią osób uznawanych za zaginione. To głównie mieszkańcy i żołnierze z rejonu sudżańskiego. Radio Svoboda napisało, że po wkroczeniu Ukraińców do obwodu kurskiego grupa mieszkańców przemieściła się do ukraińskiego obwodu sumskiego. "Nie wiadomo, czy przenosili się oni dobrowolnie, czy pod przymusem" - napisało Radio Svoboda.
Ukraińska agencja UNIAN przypomniała, że w szczytowej fazie Kijów kontrolował około 1400 kilometrów kwadratowych obwodu kurskiego. Obecnie to niecałe 800 kilometrów kwadratowych. "Jednak odbicie tych terenów kosztowało Rosjan utratę ponad 25 tysięcy żołnierzy" - podkreśliła agencja UNIAN.
Do tej pory Czerwonemu Krzyżowi udało się nawiązać kontakt tylko z częścią osób uznawanych za zaginione. To głównie mieszkańcy i żołnierze z rejonu sudżańskiego. Radio Svoboda napisało, że po wkroczeniu Ukraińców do obwodu kurskiego grupa mieszkańców przemieściła się do ukraińskiego obwodu sumskiego. "Nie wiadomo, czy przenosili się oni dobrowolnie, czy pod przymusem" - napisało Radio Svoboda.
Ukraińska agencja UNIAN przypomniała, że w szczytowej fazie Kijów kontrolował około 1400 kilometrów kwadratowych obwodu kurskiego. Obecnie to niecałe 800 kilometrów kwadratowych. "Jednak odbicie tych terenów kosztowało Rosjan utratę ponad 25 tysięcy żołnierzy" - podkreśliła agencja UNIAN.