Więcej osób było na Księżycu niż nurkowało na takiej wysokości. Śmiałek z Lubuskiego chce pobić rekord Guinnessa i zanurkować w najwyżej położonym jeziorze świata. A alpinista-filmowiec ze Stargardu mu w tym pomoże.
To wyjątkowo niebezpieczna ekspedycja i jedno z najbardziej niedostępnych miejsc na ziemi. Nikt dotąd nie sfotografował tego jeziora, które ma wymiary około 200 na 90 metrów. Dla porównania na Księżycu stanęło dotychczas 12 osób.
Bartosz Wnęk ze Stargardu będzie asekurował swojego kolegę - Marcela Korkusia.
- Każdy wniesie coś od siebie. Marcel jest nurkiem, ale ma małe doświadczenie w górach. Ja jestem alpinistą, więc to ja będę odpowiedzialny za zabezpieczenie logistyczne, aklimatyzację, obozowisko - podkreśla Wnęk.
Wnęk będzie również czuwał nad bezpiecznym nurkowaniem.
- Gdyby coś złego zaczynało się dziać pod wodą, to on będzie miał linę, która będzie biegła do mnie. Nie wiemy, co zastaniemy na miejscu, nie znamy głębokości tych jezior - mówi Bartosz.
Alpinista, który ma na koncie zdobycie szczytu Mont Blanc, jest z zawodu filmowcem. To on przywiezie z wyprawy relację wideo. Ekspedycja z powodu kilkutygodniowej aklimatyzacji może potrwać miesiąc.
By rekord nurkowania w jeziorze na takiej wysokości został ustanowiony śmiałek musi zanurzyć się na głębokość 5 metrów na 20 minut. Duet chce pobić rekord, który Polacy ustanowili rok temu w chilijskich Andach. Wtedy drużyna nurkowała w jeziorze na wysokości 5915 m n.p.m.
Źródło: www.youtube.com