Akta dotyczące współpracy Lecha Wałęsy z służbami PRL-u dostępne w szczecińskim IPN-ie. Zainteresowanie teczką Lecha Wałęsy było niewielkie.
Wniosek o udostępnienie akt złożyło tylko trzech dziennikarzy. Z dokumentów, które od środy można przeczytać w szczecińskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej wynika m.in. że Lech Wałęsa donosił Służbie Bezpieczeństwa, jak reagowali robotnicy w Stoczni Gdańskiej na strajk w Szczecinie w styczniu 1971 roku.
Dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy rozpoczynają się odręcznie napisanym zobowiązaniem do współpracy.
Akta oglądał Alan Sasinowski z Kuriera Szczecińskiego. - Akt współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa zobowiązuje się zachować w ścisłej tajemnicy i nie ujawniać jej nawet przed rodziną - Sasinowski czyta fragment dokumentów Tajnego Współpracownika "Bolek".
- Dokumenty zostały skserowane, są też w formie elektronicznej - mówi Michał Siedziako ze szczecińskiego IPN-u. - Są to zeskanowane oryginały. Są udostępniane w formie wydruku z tych skanów lub w formie elektronicznej na ekranie komputera.
W drugiej teczce pracy możemy przeczytać, o czym donosił Służbie Bezpieczeństwa TW "Bolek". A także oceny pracy Tajnego Współpracownika.
- Przeczytamy tu m.in. że w tym czasie dał się poznać jako jednostka zdyscyplinowana i chętna do współpracy - powiedział Sasinowski.
Są potwierdzenia odbioru pieniędzy - kwoty wahały się od 500 do półtora tysiąca złotych. Na początku współpracy TW "Bolek" kontaktował się z SB trzy razy w miesiącu.
Dokumenty w IPN-ie po wcześniejszym złożeniu wniosku mogą od środy zobaczyć dziennikarze i historycy. Dla wszystkich innych odwiedzających będą dostępne po ukryciu nazwisk osób w nich wymienianych.
Dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy rozpoczynają się odręcznie napisanym zobowiązaniem do współpracy.
Akta oglądał Alan Sasinowski z Kuriera Szczecińskiego. - Akt współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa zobowiązuje się zachować w ścisłej tajemnicy i nie ujawniać jej nawet przed rodziną - Sasinowski czyta fragment dokumentów Tajnego Współpracownika "Bolek".
- Dokumenty zostały skserowane, są też w formie elektronicznej - mówi Michał Siedziako ze szczecińskiego IPN-u. - Są to zeskanowane oryginały. Są udostępniane w formie wydruku z tych skanów lub w formie elektronicznej na ekranie komputera.
W drugiej teczce pracy możemy przeczytać, o czym donosił Służbie Bezpieczeństwa TW "Bolek". A także oceny pracy Tajnego Współpracownika.
- Przeczytamy tu m.in. że w tym czasie dał się poznać jako jednostka zdyscyplinowana i chętna do współpracy - powiedział Sasinowski.
Są potwierdzenia odbioru pieniędzy - kwoty wahały się od 500 do półtora tysiąca złotych. Na początku współpracy TW "Bolek" kontaktował się z SB trzy razy w miesiącu.
Dokumenty w IPN-ie po wcześniejszym złożeniu wniosku mogą od środy zobaczyć dziennikarze i historycy. Dla wszystkich innych odwiedzających będą dostępne po ukryciu nazwisk osób w nich wymienianych.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Jak widać, jednostką zdyscyplinowaną i to bardzo okazuje się być IPN a w chęci do współpracy ze swoimi mocodawcami wykazuje nadgorliwość. Ta zorganizowana akcja wygląda obrzydliwie. Nigdy nie głosowałem na Wałęsę, jako prezydent był żenujący, ale jego zasługi jako przywódcy Solidarności są niezaprzeczalne. Jednak to co teraz dzieje się wokół teczek Wałęsy obnaża charakter tych ludzi, co chcą go zdyskredytować. Czy w zbiorach Kiszczaka nie ma teczek innych działaczy? Nawet tych co nie byli internowani?
"Yamchez"...coś w tym jest.
Jednak KAŻDY kto żył w latach 70-89 wie że kontakt z Kontrywiadem nie był niczym szczególnym. Dzisiaj można tworzyć wiele teorii spiskowych...Jednak gdyby p.Wałęsa nie popierał zniszczenia rolnictwa,przemysłu itp.pod egidą p.Balcerowicza pod pozorem dobra dla Polski, to ludzie którzy z dnia na dzień stracili pracę może by i wybaczyli mu dzisiejsze "teczki" TW Bolka. Trudno jednak wytłumaczyć to człowiekowi który pod grozbą reakcji SB PRL popierał związek NSZZ Solidarność aby po 1989 roku szukać pożywienia w śmietniku, pracując na śmieciówce...w ramach drugiej Japonii ogłaszanej tak dumnie przez Wałęsę. Co zrobił aby ludze żyli lepiej ? Uruchomił kredyty a krytykowł za to Gierka !? Nie zrobił NIC !! Słowa ś.p. JP II "wybierzcie trzecią drogę" nawet nie skomentował - kiedy Prezydentem był p.Kwaśniewski.
Nie wspominając o braku możliwości sfinansowania wakacji dzieci które wychowywały się za PRL-u w reformowanych firmach (m.in. czyt.polonizowanych) a które w Demokracji mogły co najwyżej wyjechać do wioski obok. To musi boleć! Robotnik z Miasta mógł znalezc zatrudnienie w innej firmie. lub obok .Likwidacja PGR-u dla tych ludzi (nie mniej wartościowych od innych, a raczej bardziej pracowitych i doświadczonych na roli ...ktrórych raczej Samoobrona zauważyła niż PSL ;)) oznaczała to samo co wojenne zbombardowanie !
Za tym szła - likwidacja linii kolejowej, linii autobusowej...i mieszkanie za 1zł. A potem ponoszone koszty mediów !!!
Dzisiaj Duża Rodzina to podobno +3 ; kiedyś nikogo nie dziwiły na wsi Rodziny +5 czy +9...i z głodu nie umierali !
A dzisiaj ?! Wszyscy są siebie warci od 1989 roku.
Norris - muszę Panu przyznać rację. Wałęsa był najgorszym prezydentem w historii Polski. Pozwolił na działanie Balcerowiczowi, który zmarnował majątek narodowy niszcząc zakłady produkcyjne i likwidując nawet dobrze prosperujące PGR-y. Do dzisiaj nazwisko Balcerowicza na wsi popegeerowskiej wymieniane jest ze zgrozą.
Do dzisiaj się dziwię, jak nasze społeczeństwo zorganizowane w Solidarność po 1989 roku pozwoliło odebrać większość przywilejów uzyskanych w latach 1980-1981. Ludzie za PRL-u nie bali się stanąć przeciw milicji i wojsku uzbrojonych w broń z ostrymi nabojami. Teraz Solidarność jest rozbita, w stanie szczątkowym, powstały setki pseudo związków zawodowych. To jeszcze raz pokazuje, że Polakom potrzebny jest wyrazisty, charyzmatyczny przywódca, który potrafi zjednoczyć społeczeństwo. I Wałęsa za I Solidarności taki był, i choćby za to nie powinno się teraz poniewierać posługując się jeszcze nie sprawdzonymi pod względem wiarygodności teczkami.