"Okrągły stół-prawdy i mity" - to temat debaty, która we wtorek odbyła się w Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie. Wziął w niej udział m.in. Stanisław Ciosek, były ambasador RP w Moskwie.
Zdaniem Edwarda Radziewicza, opozycjonisty i uczestnika obrad Okrągłego Stołu, trzeba docenić to w jaki sposób Polska weszła na ścieżkę demokracji, jednak nie wolno zapominać o tym, że nie wszystkich za minione czasy udało się rozliczyć.
- Tak rządzący decydowali, ale społeczeństwo też ma swoje za uszami. Przecież po niecałych trzech latach czy czterech wybrali ich z powrotem. Przemiany wymagały straszliwego wysiłku. Wszystkich to bolało. Wielu skrzywdzono i co się potem dziwić - uważa Radziewicz.
Natomiast zdaniem ambasadora Cioska, polityków PRL rozliczyła później sama rzeczywistość. - Nie podważa się istniejącego systemu prawa, a prawo rozstrzyga takie rzeczy, że przestępstwa będą ścigane, karane itd. Myśmy wszyscy się do tego odwoływali - mówił. - Ponieśliśmy odpowiedzialność polityczną. 4 czerwca przegraliśmy wybory.
Stanisław Ciosek był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a w latach 1989–1996 ambasadorem Polski w Moskwie. Brał udział w obradach Okrągłego Stołu. Był także doradcą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego ds. międzynarodowych i polityki wschodniej.
Obrady Okrągłego Stołu, w których udział wzięli przedstawiciele władz PRL, solidarnościowej opozycji oraz Kościoła, rozpoczęły się 6 lutego i trwały do 5 kwietnia 1989 roku. Są uznawane za początek przemian ustrojowych Polski. Ich następstwem były m.in. pierwsze po wojnie częściowo wolne wybory, które przeprowadzono 4 czerwca 1989 roku.