Ostatnie ćwierćwiecze w Szczecinie jak w bollywoodzkim przeboju: "Czasem słońce, czasem deszcz" - chociaż chmur było niestety całkiem sporo.

Wiele emocji budzi upadek wielu zakładów przemysłowych w Szczecinie - symbolem jest niewątpliwie Stocznia Szczecińska, dla wielu wizytówka miasta. Trudno też szczycić się największą w powojennej historii Polski awarią zasilania 8 kwietnia 2008 roku - chociaż "blackout" na pewno zapisał się w naszej pamięci jako wydarzenie niecodzienne.

Relacjonowaliśmy także starania o utworzenie pierwszej w Szczecinie wyższej uczelni artystycznej, a teraz coraz częściej dowiadujemy się o kolejnych studentach Akademii Sztuki zdobywających wyróżnienia i nagrody w Polsce i na świecie.

Pokochaliśmy także wielkie żaglowce, czyli finały regat The Tall Ships Races - trzeci już odbędzie się w 2017 roku.

Melomani doczekali się nowej, świetnie brzmiącej Filharmonii - za to kibice dalej czekają na stadion piłkarski. Perypetie Pogoni Szczecin w ostatnim 25-leciu to temat na książkę. Sport mieszał się z polityką, gdy wiceprezydentem był "człowiek od Ptaka" - czyli wtedy właściciela Pogoni - a mieszkańcy mieli w referendum odwołać prezydenta Mariana Jurczyka, do czego ostatecznie nie doszło.

Dla szczecinian wydarzeniem było także wejście naszego kraju do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku - wielu z nas zamieszkało za zachodnią granicą, a zakupy w Niemczech dla szczecinian stały się codziennością.