Kwota wolna od podatku wzrośnie z obecnych trzech tysięcy do ponad sześciu tysięcy złotych. Zgodnie z nowym projektem wicepremiera Mateusza Morawieckiego, zyskają na tym głównie najbiedniejsi, większości Polaków ta zmiana nie dotknie, natomiast nie będą mogli z niej skorzystać tylko ci najbogatsi. Zmiany komentowali goście "Kawiarenki Politycznej" Radia Szczecin.
Jak podkreślał Paweł Mucha z PiS, rząd realizuje tym samym swoje postulaty, czego przez osiem lat rządów nie mogła zrobić Platforma.
- Nie widzę żadnych racjonalnych argumentów, które by mówiły, że to rozwiązanie jest niekorzystne. Ono jest korzystne dla najgorzej sytuowanych - wyjaśniał Mucha.
Prawo i Sprawiedliwość najwidoczniej zapomniało o tym, że kilka lat temu na świecie szalał kryzys gospodarczy i to on skutecznie blokował możliwość zwiększenia kwoty wolnej od podatku - ripostowała Magdalena Kochan z PO.
- Robiliśmy wszystko, żeby nie stać się drugą Grecją. Nie było nas na to stać - tłumaczyła Kochan.
Krytycznie do tego projektu odniósł się natomiast Remigiusz Bęben z Nowoczesnej.
- Mówienie, że jest to zwiększenie kwoty wolnej od podatku dla najmniej zarabiających, to jest zwykłe polityczne oszustwo. Taka zwykła kpina waszej obietnicy wyborczej - komentował Bęben.
To dobrze, że myśli się o najbiedniejszych, jednak nie wiem czy budżecie państwa są na to pieniądze - tak tę sprawę komentował Jarosław Rzepa z PSL.
- Kierunek jest właściwy. Pytanie, które się samo narzuca: czy nas po prostu na to stać - pytał Rzepa.
Natomiast projekt zwiększenia kwoty wolnej od podatku popiera Marcin Sajniak z Kukiz'15, który nie zgadza się przy tym z opinią przedstawicieli części opozycji.
- Dziwię się, że państwo krytykujecie sam pomysł zwiększenia kwoty wolnej od podatku. To pokazuje, jak bardzo jesteście odrealnieni i nie stajecie po stronie zwykłych ludzi - komentował Sajniak.
Nowa, wyższa kwota wolna od podatku, ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku.
- Nie widzę żadnych racjonalnych argumentów, które by mówiły, że to rozwiązanie jest niekorzystne. Ono jest korzystne dla najgorzej sytuowanych - wyjaśniał Mucha.
Prawo i Sprawiedliwość najwidoczniej zapomniało o tym, że kilka lat temu na świecie szalał kryzys gospodarczy i to on skutecznie blokował możliwość zwiększenia kwoty wolnej od podatku - ripostowała Magdalena Kochan z PO.
- Robiliśmy wszystko, żeby nie stać się drugą Grecją. Nie było nas na to stać - tłumaczyła Kochan.
Krytycznie do tego projektu odniósł się natomiast Remigiusz Bęben z Nowoczesnej.
- Mówienie, że jest to zwiększenie kwoty wolnej od podatku dla najmniej zarabiających, to jest zwykłe polityczne oszustwo. Taka zwykła kpina waszej obietnicy wyborczej - komentował Bęben.
To dobrze, że myśli się o najbiedniejszych, jednak nie wiem czy budżecie państwa są na to pieniądze - tak tę sprawę komentował Jarosław Rzepa z PSL.
- Kierunek jest właściwy. Pytanie, które się samo narzuca: czy nas po prostu na to stać - pytał Rzepa.
Natomiast projekt zwiększenia kwoty wolnej od podatku popiera Marcin Sajniak z Kukiz'15, który nie zgadza się przy tym z opinią przedstawicieli części opozycji.
- Dziwię się, że państwo krytykujecie sam pomysł zwiększenia kwoty wolnej od podatku. To pokazuje, jak bardzo jesteście odrealnieni i nie stajecie po stronie zwykłych ludzi - komentował Sajniak.
Nowa, wyższa kwota wolna od podatku, ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku.
Jak podkreślał Paweł Mucha z PiS, rząd realizuje tym samym swoje postulaty, czego przez osiem lat rządów nie mogła zrobić Platforma.
Prawo i Sprawiedliwość najwidoczniej zapomniało o tym, że kilka lat temu na świecie szalał kryzys gospodarczy i to on skutecznie blokował możliwość zwiększenia kwoty wolnej od podatku - ripostowała Magdalena Kochan z PO.
To dobrze, że myśli się o najbiedniejszych, jednak nie wiem czy budżecie państwa są na to pieniądze - tak tę sprawę komentował Jarosław Rzepa z PSL.