Kilkaset osób wzięło udział w festynie integracyjnym na Jasnych Błoniach w Szczecinie. To m.in. podopieczni z kilkunastu szkół i placówek oświatowo-wychowawczych, specjalnych i integracyjnych z całego miasta.
"Dzień Niebieskiego Latawca" to inicjatywa poświęcona autyzmowi. Ma za zadanie zarówno edukować społeczeństwo, jak i wspierać osoby nie tylko bezpośrednio dotknięte zaburzeniem, ale i ich opiekunów. Takich jak pani Joanna, która jest mamą 10-letniego Karola.
Jak mówi, do autyzmu dziecka nie można przywyknąć. Jedne objawy odchodzą a inne przychodzą. Są momenty załamania.
- Potrafi być agresywny, wpada w szał, musi być uprzedzany o wszystkim, co się danego dnia wydarzy. Lubi rządzić grupą i się podporządkowywać - mówi pani Joanna.
Sebastian kończy szkołę policealną, planuje studia i żyje jak rówieśnicy. Ma problem z panowaniem nad emocjami.
- Są pewne rzeczy, które mnie denerwują w moim otoczeniu. Czasami jestem nieobliczalny i nie potrafię panować nad tym tak, jakbym chciał - przyznaje Sebastian.
Autyzm ma wiele twarzy, ciężko go rozpoznać.
- Są osoby, które nie znoszą tłumu. Taka osoba będzie szła osiem przystanków na piechotę, a nie wejdzie do zatłoczonego tramwaju. To jest osoba, którą razi ostre światło, więc taka osoba może czuć się w dużym supermarkecie nieswojo, przez to że jest tłum - mówi Małgorzata Polańska-Matz, prezes Krajowego Towarzystwa Autyzmu, oddział w Szczecinie.
Autyzm to złożone zaburzenie rozwoju i funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego. Ocenia się, że w Polsce jedna osoba dotknięta autyzmem przypada na 300 mieszkańców.
Jak mówi, do autyzmu dziecka nie można przywyknąć. Jedne objawy odchodzą a inne przychodzą. Są momenty załamania.
- Potrafi być agresywny, wpada w szał, musi być uprzedzany o wszystkim, co się danego dnia wydarzy. Lubi rządzić grupą i się podporządkowywać - mówi pani Joanna.
Sebastian kończy szkołę policealną, planuje studia i żyje jak rówieśnicy. Ma problem z panowaniem nad emocjami.
- Są pewne rzeczy, które mnie denerwują w moim otoczeniu. Czasami jestem nieobliczalny i nie potrafię panować nad tym tak, jakbym chciał - przyznaje Sebastian.
Autyzm ma wiele twarzy, ciężko go rozpoznać.
- Są osoby, które nie znoszą tłumu. Taka osoba będzie szła osiem przystanków na piechotę, a nie wejdzie do zatłoczonego tramwaju. To jest osoba, którą razi ostre światło, więc taka osoba może czuć się w dużym supermarkecie nieswojo, przez to że jest tłum - mówi Małgorzata Polańska-Matz, prezes Krajowego Towarzystwa Autyzmu, oddział w Szczecinie.
Autyzm to złożone zaburzenie rozwoju i funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego. Ocenia się, że w Polsce jedna osoba dotknięta autyzmem przypada na 300 mieszkańców.
Jak mówi pani Joanna, do autyzmu dziecka nie można przywyknąć. Jedne objawy odchodzą a inne przychodzą. Są momenty załamania.
Sebastian kończy szkołę policealną, planuje studia i żyje jak rówieśnicy. Ma problem z panowaniem nad emocjami.