Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Województwa Zachodniopomorskiego zostało wyłączone ze struktur krajowych - poinformował zarząd główny instytucji. Poszło o pieniądze ze składek członkowskich.
- W związku z ustaleniami jakie dotychczas mieliśmy poczynione, Zarząd Główny w Warszawie - mając problemy finansowe - nie mógł dalej tego finansować więc finansowanie przejęliśmy my. Finansując reprezentację zarządu głównego w tych spotkaniach przedstawialiśmy stanowisko, że o te kwoty zostanie pomniejszona wartość składek - tłumaczy wiceprezes zachodniopomorskiego WOPR Apoloniusz Kurylczyk.
Takie działanie jest wbrew WOPR-owskim zasadom - wyjaśnia wiceprezes Zarządu Głównego WOPR Paweł Błasiak.
- Zarząd Główny nie znalazł takiej podstawy, że przedstawiciele WOPR województwa zachodniopomorskiego mogli nas reprezentować tak, jak sobie tego zażyczyli. Zasadą w WOPR-ze jest, że jeśli ktoś się godzi na reprezentowanie WOPR na arenie krajowej czy międzynarodowej to jeździ na koszt jednostki własnej, terenowej czy wojewódzkiej - przedstawia swoje argumenty Paweł Błasiak.
W efekcie, zachodniopomorski WOPR został wykreślony z listy jednostek wojewódzkich WOPR. Dodatkowo musi także oddać sprzęt otrzymany z Warszawy - to m.in. łodzie i silniki.
Sytuacja nie wpłynie jednak w żaden sposób na bezpieczeństwo kąpiących się na plażach i basenach w regionie. Ratownicy nie opuszczą kąpielisk, a zachodniopomorski WOPR nadal będzie funkcjonował jako instytucja.