Goście "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin komentowali przyjęcie ustawy, która do 2020 roku ma spowodować, że sklepy nie będą w niedzielę otwarte.
Zdaniem radnego niezrzeszonego Wojciecha Dorżynkiewcza - zmiana prawa uderzy przede wszystkim w studentów.
- 19 procent osób pracujących w handlu to są studenci. Młodzi ludzie, którzy dzięki temu, że pracują w niedzielę mogą np. utrzymać się na studiach. Przez to np. osoby, które pochodzą z małych miejscowości, ze wsi, stracą możliwość dorabiania na studiach i utrzymania się na nich - mówi Dorżynkiewcz.
Przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej radzie miasta Marek Duklanowski odpowiadał, że okres przejściowy jest po to, by dostosować przepisy do potrzeb. Być może kwestia pracy studentów zostanie wtedy uregulowana. Sama zmiana jest jednak dobra.
- Co do pojawiających się, już jakby apriorycznych jeszcze przed samym faktem ocen, że oto spadnie nam wielkość handlu: dlatego, że jeśli mamy ten dzień wolny, tę sobotę, większość tego handlu przesunie się bez wątpienia na ten dzień, część pojawi się zapewne w poniedziałek - mówił Duklanowski.
Radna klubu Platformy Obywatelskiej Małgorzata Gadomska stwierdziła, że tę kwestię powinien regulować kodeks pracy a nie ustawa.
- Być może warto by było w kodeksie pracy zapisać, że np. obowiązkowe dwie niedziele wolne dla pracowników handlu, czy w jakiś inny sposób. Kontrolę w tym zakresie może sprawować Państwowa Inspekcja Pracy i raczej takie uregulowania. Natomiast nie zakaz handlu w niedzielę - mówi Gadomska.
Projekt zakłada, że ustawa wejdzie w życie 1 marca przyszłego roku. Posłowie wnieśli poprawki, zgodnie z którymi w 2020 roku będzie łącznie siedem niedziel handlowych.
W przyszłym roku w każdym miesiącu handlowe byłyby po dwie niedziele, a w 2019 - po jednej na miesiąc. Zakaz nie będzie obowiązywał między innymi stacji paliw, dworców kolejowych i portów, aptek, części kwiaciarni i sklepów internetowych. Nie będzie też dotyczył handlu upominkami i dewocjonaliami.
- 19 procent osób pracujących w handlu to są studenci. Młodzi ludzie, którzy dzięki temu, że pracują w niedzielę mogą np. utrzymać się na studiach. Przez to np. osoby, które pochodzą z małych miejscowości, ze wsi, stracą możliwość dorabiania na studiach i utrzymania się na nich - mówi Dorżynkiewcz.
Przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej radzie miasta Marek Duklanowski odpowiadał, że okres przejściowy jest po to, by dostosować przepisy do potrzeb. Być może kwestia pracy studentów zostanie wtedy uregulowana. Sama zmiana jest jednak dobra.
- Co do pojawiających się, już jakby apriorycznych jeszcze przed samym faktem ocen, że oto spadnie nam wielkość handlu: dlatego, że jeśli mamy ten dzień wolny, tę sobotę, większość tego handlu przesunie się bez wątpienia na ten dzień, część pojawi się zapewne w poniedziałek - mówił Duklanowski.
Radna klubu Platformy Obywatelskiej Małgorzata Gadomska stwierdziła, że tę kwestię powinien regulować kodeks pracy a nie ustawa.
- Być może warto by było w kodeksie pracy zapisać, że np. obowiązkowe dwie niedziele wolne dla pracowników handlu, czy w jakiś inny sposób. Kontrolę w tym zakresie może sprawować Państwowa Inspekcja Pracy i raczej takie uregulowania. Natomiast nie zakaz handlu w niedzielę - mówi Gadomska.
Projekt zakłada, że ustawa wejdzie w życie 1 marca przyszłego roku. Posłowie wnieśli poprawki, zgodnie z którymi w 2020 roku będzie łącznie siedem niedziel handlowych.
W przyszłym roku w każdym miesiącu handlowe byłyby po dwie niedziele, a w 2019 - po jednej na miesiąc. Zakaz nie będzie obowiązywał między innymi stacji paliw, dworców kolejowych i portów, aptek, części kwiaciarni i sklepów internetowych. Nie będzie też dotyczył handlu upominkami i dewocjonaliami.