Poseł Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski zrzekł się immunitetu. 21 grudnia ubiegłego roku Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem do marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie polityka PO do odpowiedzialności karnej oraz na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu.
Stanisław Gawłowski poinformował o swojej decyzji we wtorek podczas konferencji prasowej w Sejmie. Powiedział, że zarzuty we wniosku prokuratury "są bezpodstawne", a on sam czuje się niewinny.
- Jestem przekonany, że bardzo szybko, jak będzie mi to dane, wszystkie sprawy zostaną wyjaśnione. Żeby ułatwić cały proces postępowania w tej sprawie, marszałek dał mi siedem dni na podjęcie decyzji o tym, czy chcę sam zrzec się immunitetu. Zrobiłem to w poniedziałek, zrzekłem się immunitetu. Jestem gotów stawić się w prokuraturze na każde wezwanie i wyjaśniać wszystkie wątpliwości, które pojawiły się przy okazji tej sprawy - mówił poseł Platformy i szef tego ugrupowania w Zachodniopomorskiem.
Pod koniec grudnia funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali warszawskie mieszkanie polityka i jego dom w Koszalinie. Przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, było efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tak zwanej afery melioracyjnej. Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
- Jestem przekonany, że bardzo szybko, jak będzie mi to dane, wszystkie sprawy zostaną wyjaśnione. Żeby ułatwić cały proces postępowania w tej sprawie, marszałek dał mi siedem dni na podjęcie decyzji o tym, czy chcę sam zrzec się immunitetu. Zrobiłem to w poniedziałek, zrzekłem się immunitetu. Jestem gotów stawić się w prokuraturze na każde wezwanie i wyjaśniać wszystkie wątpliwości, które pojawiły się przy okazji tej sprawy - mówił poseł Platformy i szef tego ugrupowania w Zachodniopomorskiem.
Pod koniec grudnia funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali warszawskie mieszkanie polityka i jego dom w Koszalinie. Przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, było efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tak zwanej afery melioracyjnej. Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.