Radnemu pudełko od pizzy przypomniało pług i twierdzi, że został sprowokowany. Tak w Sądzie Rejonowym w Gryfinie zeznawał Marek Brzeziński.
Radny w lipcu ubiegłego roku podczas protestu opozycji w Gryfinie uderzył pizzą w twarz mężczyznę, który przechodził przez środek demonstracji. Z kolei Michał Słyż, który został zaatakowany tłumaczył, że wybrał najkrótszą drogę do domu i kulturalnie prosił uczestników protestu, aby ustąpili mu miejsca.
Radny powiatu gryfińskiego Marek Brzeziński nie chciał w środę w sądzie odpowiadać na pytania prokuratora oraz pełnomocników poszkodowanego. Podczas rozprawy wyjaśnił, że chciał przepuścić Słyża, ale ten popychał go pudełkiem od pizzy i nazwał chamem. Według radnego na prowokacje ma również wskazywać fakt, jak poszkodowany trzymał pudełko od pizzy.
- Ono było trzymane wiekiem w kierunku zewnętrznym. Wydaje mi się, że naturalnym jest, że jeżeli idzie się z pudełkiem pizzy, to wieko ma się do siebie - powiedział Brzeziński.
Radny Brzeziński zeznał też, że wyczuwał od Słyża alkohol, czego nie potwierdzili policjanci obecni wówczas na miejscu, którzy zeznawali dziś w sądzie. Poszkodowany Michał Słyż zaprzeczył, żeby obraził radnego i tłumaczył, że po prostu chciał przejść a ten mu to uniemożliwił.
- Nie spodziewałem się, że ta osoba zachowa się w tak chuligański sposób. To było uderzenie i wcieranie - relacjonował Słyż.
Marek Brzeziński trafił do rady powiatu z listy Platformy Obywatelskiej. Teraz grozi mu grzywna, a nawet kara 12 miesięcy więzienia.
Radny powiatu gryfińskiego Marek Brzeziński nie chciał w środę w sądzie odpowiadać na pytania prokuratora oraz pełnomocników poszkodowanego. Podczas rozprawy wyjaśnił, że chciał przepuścić Słyża, ale ten popychał go pudełkiem od pizzy i nazwał chamem. Według radnego na prowokacje ma również wskazywać fakt, jak poszkodowany trzymał pudełko od pizzy.
- Ono było trzymane wiekiem w kierunku zewnętrznym. Wydaje mi się, że naturalnym jest, że jeżeli idzie się z pudełkiem pizzy, to wieko ma się do siebie - powiedział Brzeziński.
Radny Brzeziński zeznał też, że wyczuwał od Słyża alkohol, czego nie potwierdzili policjanci obecni wówczas na miejscu, którzy zeznawali dziś w sądzie. Poszkodowany Michał Słyż zaprzeczył, żeby obraził radnego i tłumaczył, że po prostu chciał przejść a ten mu to uniemożliwił.
- Nie spodziewałem się, że ta osoba zachowa się w tak chuligański sposób. To było uderzenie i wcieranie - relacjonował Słyż.
Marek Brzeziński trafił do rady powiatu z listy Platformy Obywatelskiej. Teraz grozi mu grzywna, a nawet kara 12 miesięcy więzienia.