Zła dla biznesu, spóźniona, rujnująca plan dnia - tak szczecińscy politycy komentowali w "Kawiarence Politycznej" Radia Szczecin pomysł dnia wolnego 12 listopada, tuż po setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
- Szkoły i przedszkola zamknięte. Kto się zajmie dziećmi? - pytał retorycznie Andrzej Niedzielski z PO.
Jarosław Rzepa z PSL mówił o stratach finansowych.
- Będzie nas to kosztowało mnóstwo pieniędzy, za które moglibyśmy bardzo wiele samorządowych rzeczy zrobić, powiedzmy chodnik - mówił Rzepa.
Michał Przepiera z Bezpartyjnych zwracał uwagę na późną decyzję o dniu wolnym.
- To w ogóle taka nauczka dla nas na przyszłość, że naprawdę ta praca organiczna jest niezwykle ważna - mówił Przepiera.
Plusów pomysłu szukała Małgorzata Jacyna-Witt, startująca w ostatnich wyborach z list PiS.
- Z punktu widzenia przedsiębiorcy to nie jest dobra decyzja. Ale z punktu widzenia Polki i tego, że to jest ten jeden dzień na sto lat, myślę, że jest to możliwe do przełknięcia - mówiła Jacyna-Witt.
Plusów szukał również Dariusz Wieczorek z SLD.
- Pewnie od strony filozofii decyzja bardzo dobra. Natomiast robienie tego na tydzień przed, to jest kompletnie bezsensowne - mówił Wieczorek.
W piątek ustawę przyjął Senat, ale z poprawkami, więc ta teraz wróci do Sejmu. To oznacza, że o tym czy na pewno dzień po Święcie Niepodległości będzie wolny od pracy, posłowie zdecydują zaledwie kilka dni przed 12 listopada.
Jarosław Rzepa z PSL mówił o stratach finansowych.
- Będzie nas to kosztowało mnóstwo pieniędzy, za które moglibyśmy bardzo wiele samorządowych rzeczy zrobić, powiedzmy chodnik - mówił Rzepa.
Michał Przepiera z Bezpartyjnych zwracał uwagę na późną decyzję o dniu wolnym.
- To w ogóle taka nauczka dla nas na przyszłość, że naprawdę ta praca organiczna jest niezwykle ważna - mówił Przepiera.
Plusów pomysłu szukała Małgorzata Jacyna-Witt, startująca w ostatnich wyborach z list PiS.
- Z punktu widzenia przedsiębiorcy to nie jest dobra decyzja. Ale z punktu widzenia Polki i tego, że to jest ten jeden dzień na sto lat, myślę, że jest to możliwe do przełknięcia - mówiła Jacyna-Witt.
Plusów szukał również Dariusz Wieczorek z SLD.
- Pewnie od strony filozofii decyzja bardzo dobra. Natomiast robienie tego na tydzień przed, to jest kompletnie bezsensowne - mówił Wieczorek.
W piątek ustawę przyjął Senat, ale z poprawkami, więc ta teraz wróci do Sejmu. To oznacza, że o tym czy na pewno dzień po Święcie Niepodległości będzie wolny od pracy, posłowie zdecydują zaledwie kilka dni przed 12 listopada.