Dużo udało się osiągnąć - oceniają goście "Radio Szczecin na Wieczór" przy okazji 20. rocznicy obecności Polski w NATO.
- Struktury, którymi dzisiaj dysponujemy są bardzo istotne i świetnie przygotowane - mówił generał brygady Dariusz Żuchowski, zastępca szefa Sztabu Wielonarodowego Korpusu Północny-Wschód do spraw zabezpieczenia. - I pokazują, jakie jest zaangażowanie Sojuszu na flance wschodniej NATO, nie tylko wirtualne, ale rzeczywiste. Dodatkowo jak podkreślimy, że Korpus jest w stanie przejąć dowodzenie również Siłami Odpowiedzi NATO. W pierwszej kolejności oczywiście tzw. szpicą NATO, która jest w gotowości do natychmiastowego użycia, więc te siły lądowe, za które my odpowiadamy, są naprawdę przygotowane i one są w realnej gotowości do użycia.
To długa droga - 20 lat - a osiąganie gotowości bojowej to proces, który cały czas trzeba realizować - ocenił prof. Krzysztof Kowalczyk, historyk, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego. - To naprawdę jest sytuacja wyjątkowa w polskich dziejach, że po iluś latach mamy obecność żołnierzy sojuszniczych, zwłaszcza amerykańskich, na wschodniej flance. To są fakty, o których nie śniło się Polakom ileś lat temu. Zwłaszcza, kiedy byliśmy w Układzie Warszawskim i obozie wschodnim, a przy tym powoli realizowany jest program modernizacji sił zbrojnych.
Jak zapowiedział w Szczecinie, podczas 20-lecia przystąpienia Polski do NATO, prezydent Andrzej Duda, 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana zacieśni współpracę z dowództwem Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód.
Polska, Czechy i Węgry dołączyły do Paktu Północnoatlantyckiego w 1999 roku jako pierwsze kraje z byłego bloku wschodniego. Kwatera Główna Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego powstała w Szczecinie w tym samym roku, we wrześniu w oparciu o trzy państwa: Polskę, Danię i Niemcy, obecnie jest ich 25.
Kwatera jest najwyższym NATO-wskim dowództwem na wschodzie Sojuszu. Czuwa nad bezpieczeństwem w Polsce, Estonii, na Litwie, Łotwie, Słowacji i Węgrzech. Jeżeli zaszłaby taka potrzeba, gotowa jest do natychmiastowego dowodzenia zarówno oddziałami stacjonującymi już teraz na Wschodzie, jak i Siłami Odpowiedzi NATO w tym tzw. „szpicą”.
To długa droga - 20 lat - a osiąganie gotowości bojowej to proces, który cały czas trzeba realizować - ocenił prof. Krzysztof Kowalczyk, historyk, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego. - To naprawdę jest sytuacja wyjątkowa w polskich dziejach, że po iluś latach mamy obecność żołnierzy sojuszniczych, zwłaszcza amerykańskich, na wschodniej flance. To są fakty, o których nie śniło się Polakom ileś lat temu. Zwłaszcza, kiedy byliśmy w Układzie Warszawskim i obozie wschodnim, a przy tym powoli realizowany jest program modernizacji sił zbrojnych.
Jak zapowiedział w Szczecinie, podczas 20-lecia przystąpienia Polski do NATO, prezydent Andrzej Duda, 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana zacieśni współpracę z dowództwem Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód.
Polska, Czechy i Węgry dołączyły do Paktu Północnoatlantyckiego w 1999 roku jako pierwsze kraje z byłego bloku wschodniego. Kwatera Główna Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego powstała w Szczecinie w tym samym roku, we wrześniu w oparciu o trzy państwa: Polskę, Danię i Niemcy, obecnie jest ich 25.
Kwatera jest najwyższym NATO-wskim dowództwem na wschodzie Sojuszu. Czuwa nad bezpieczeństwem w Polsce, Estonii, na Litwie, Łotwie, Słowacji i Węgrzech. Jeżeli zaszłaby taka potrzeba, gotowa jest do natychmiastowego dowodzenia zarówno oddziałami stacjonującymi już teraz na Wschodzie, jak i Siłami Odpowiedzi NATO w tym tzw. „szpicą”.