Znani jakoś sobie radzą, niszowym jest znacznie trudniej - tak goście "Radia Szczecin na Wieczór" komentowali los artystów w czasie epidemii koronawirusa.
Jak wiadomo, w ciągu najbliższych dni nie odbędą się żadne koncerty ani spektakle.
W zasadzie dla nas nic się nie zmieniło, tak jest dla każdego, kto pracuje w wolnych zawodach - ocenił Piotr Banach, muzyk, kompozytor, producent muzyczny, lider i założyciel zespołu "Hey".
- W całej sytuacji ekonomicznej, niekoniecznie przez koronawirusa, bo wiele się zmieniło, pojawił się internet, inne sposoby dystrybucji muzyki, docierania do ludzi, zmieniły się gusta. Ja niespecjalnie odczuwam coś takiego, że mój świat się wali - powiedział Banach.
Nam z kolei grunt się spod nóg usunął - odparł Jakub Gwit, aktor, założyciel Teatru Rozmaitości "Gwitajcie". - I mało tego, że żyjemy z grania, to tak naprawdę żyjemy na bieżąco. To, co zarobimy dzięki spektaklom wkładamy w kolejne realizacje. W momencie, kiedy odwołano nam 28 imprez w marcu, to troszeczkę zadrżeliśmy - stwierdził Gwit.
Teatr, jak i inni artyści, szukając ratunku, planują przenieść swoją działalność do internetu.
W obawie przed koronawirusem odwołano wszystkie wydarzenia i imprezy kulturalne. Dla artystów pracujących na umowy zlecenia, to prawdziwy koszmar, bo z dnia na dzień zostali pozbawieni środków do życia. Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiła petycja o zapomogę dla artystów i rekompensatę za spektakle, które się nie odbyły.
W zasadzie dla nas nic się nie zmieniło, tak jest dla każdego, kto pracuje w wolnych zawodach - ocenił Piotr Banach, muzyk, kompozytor, producent muzyczny, lider i założyciel zespołu "Hey".
- W całej sytuacji ekonomicznej, niekoniecznie przez koronawirusa, bo wiele się zmieniło, pojawił się internet, inne sposoby dystrybucji muzyki, docierania do ludzi, zmieniły się gusta. Ja niespecjalnie odczuwam coś takiego, że mój świat się wali - powiedział Banach.
Nam z kolei grunt się spod nóg usunął - odparł Jakub Gwit, aktor, założyciel Teatru Rozmaitości "Gwitajcie". - I mało tego, że żyjemy z grania, to tak naprawdę żyjemy na bieżąco. To, co zarobimy dzięki spektaklom wkładamy w kolejne realizacje. W momencie, kiedy odwołano nam 28 imprez w marcu, to troszeczkę zadrżeliśmy - stwierdził Gwit.
Teatr, jak i inni artyści, szukając ratunku, planują przenieść swoją działalność do internetu.
W obawie przed koronawirusem odwołano wszystkie wydarzenia i imprezy kulturalne. Dla artystów pracujących na umowy zlecenia, to prawdziwy koszmar, bo z dnia na dzień zostali pozbawieni środków do życia. Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiła petycja o zapomogę dla artystów i rekompensatę za spektakle, które się nie odbyły.