Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Prof. Miłosz Parczewski. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Prof. Miłosz Parczewski. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Epidemia oszczędzała na razie nasze województwo, ale to szczęście się powoli kończy - tak o jej rozwoju mówi prof. PUM, Miłosz Parczewski.
Jak dodawał, dotyczy to nie tylko woj. zachodniopomorskiego, ale całego kraju. Problemem jest m.in. to, że wykonuje się mniej testów i nie udaje się wyłapać osób przechodzących COVID-19 bezobjawowo.

To, że sytuacja w Zachodniopomorskiem jest lepsza niż np. na Śląsku wynika z mniejszej gęstości zaludnienia.

- Tam, gdzie ludzie żyją bliżej siebie, gdzie jest dużo blokowisk, gdzie nie da się uniknąć mieszania się ludzi - tam zakażeń jest najwięcej. Spójrzmy na Madryt, Nowy Jork, Londyn..., są to miejsca, które są ogniskami infekcji - mówi prof. Parczewski.

Parczewski dodał, że powinniśmy nosić maseczki, które nas chronią, ale czas obostrzeń się już skończył.

- Zamykanie granic - uważam - nie ma sensu. Obostrzenie w poruszaniu się ludności miało sens na początku, a w momencie, w którym nie mamy już kontroli i jej nie odzyskamy, sensu nie ma - ocenił.

Do tej pory w regionie koronawirusem zakaziło się 1458 osób.
- Tam, gdzie ludzie żyją bliżej siebie, gdzie jest dużo blokowisk, gdzie nie da się uniknąć mieszania się ludzi - tam zakażeń jest najwięcej. Spójrzmy na Madryt, Nowy Jork, Londyn..., są to miejsca, które są ogniskami infekcji - mówi prof. Parczewski.
- Zamykanie granic - uważam - nie ma sensu. Obostrzenie w poruszaniu się ludności miało sens na początku, a w momencie, w którym nie mamy już kontroli i jej nie odzyskamy, sensu nie ma - ocenił.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty