Woliński urząd zachęca do zamawiania na wynos. Na stronie i w mediach społecznościowych gminy są reklamy lokalnych przedsiębiorców z branży gastronomicznej.
Przedsiębiorcy nie kryją, że jest ciężko.
- Sierpień i wrzesień było super, później się wszystko zaczęło psuć. Nie jest najlepiej - mówi Beata Mielczarek, właścicielka lokalu z tostami. - Robimy wszystko w pudełkach, tak jak tylko możemy. Nie wpuszczamy gości do lokalu, tylko obsługujemy przy drzwiach. No i jest ciężko. Teraz możemy powiedzieć, że to jest walka o przetrwanie, być albo nie być - dodaje Karol Studziński, szef kuchni jednej z lokalnych restauracji.
Burmistrz Wolina Ewa Grzybowska podkreśla, że mieszkańcy chętnie pomagają.
- Sama pandemia determinuje taką solidarność. Sami mieszkańcy wspaniale pokazują solidarność właśnie z lokalnymi przedsiębiorcami. Ogłaszamy, promujemy, to tyle co możemy zrobić. I zamawiamy. Ja zamówiłam ostatnio zupę rybną i pizzę - mówi Ewa Grzybowska.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami związanymi z pandemią koronawirusa, restauracje i inne punkty gastronomiczne mogą sprzedawać dania jedynie na wynos.
- Sierpień i wrzesień było super, później się wszystko zaczęło psuć. Nie jest najlepiej - mówi Beata Mielczarek, właścicielka lokalu z tostami. - Robimy wszystko w pudełkach, tak jak tylko możemy. Nie wpuszczamy gości do lokalu, tylko obsługujemy przy drzwiach. No i jest ciężko. Teraz możemy powiedzieć, że to jest walka o przetrwanie, być albo nie być - dodaje Karol Studziński, szef kuchni jednej z lokalnych restauracji.
Burmistrz Wolina Ewa Grzybowska podkreśla, że mieszkańcy chętnie pomagają.
- Sama pandemia determinuje taką solidarność. Sami mieszkańcy wspaniale pokazują solidarność właśnie z lokalnymi przedsiębiorcami. Ogłaszamy, promujemy, to tyle co możemy zrobić. I zamawiamy. Ja zamówiłam ostatnio zupę rybną i pizzę - mówi Ewa Grzybowska.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami związanymi z pandemią koronawirusa, restauracje i inne punkty gastronomiczne mogą sprzedawać dania jedynie na wynos.