Jedni jadą dalej na zachód, a inni kompletnie nie wiedzą co ze sobą zrobić - to rozterki, jakie towarzyszą uchodźcom na Dworcu Głównym PKP.
Mundurowi, od dwóch tygodni, pomagają wszystkim uciekającym przed wojną na Ukrainie.
Przydają się tak zwane "umiejętności miękkie" - opowiada szeregowy Katarzyna Hałaczkiewicz z 14. Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
- Niektórzy mają już zapewniony transport, wiedzą, że chcą udawać się dalej, ale jest mnóstwo osób, które potrzebują zatrzymać się. W związku z tym, są kierowane do punktu recepcyjnego przy Al. Piastów. Ten czas pokazał, że ta formuła Wojsk Obrony Terytorialnej się sprawdza. Wśród naszych szeregów są osoby, które na co dzień zajmują się dziećmi - są nauczycielami, psychologami i te umiejętności są w stanie wykorzystać, teraz - w tym szczególnym okresie - dodaje Hałaczkiewicz.
Uchodźcy, którzy nie mają się gdzie podziać trafiają do punktów recepcyjnych. Stamtąd szukają miejsca na dłuższy pobyt ze swoimi rodzinami.
Do tej pory do Szczecina i regionu trafiło kilkanaście tysięcy osób ze wschodu.
Przydają się tak zwane "umiejętności miękkie" - opowiada szeregowy Katarzyna Hałaczkiewicz z 14. Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
- Niektórzy mają już zapewniony transport, wiedzą, że chcą udawać się dalej, ale jest mnóstwo osób, które potrzebują zatrzymać się. W związku z tym, są kierowane do punktu recepcyjnego przy Al. Piastów. Ten czas pokazał, że ta formuła Wojsk Obrony Terytorialnej się sprawdza. Wśród naszych szeregów są osoby, które na co dzień zajmują się dziećmi - są nauczycielami, psychologami i te umiejętności są w stanie wykorzystać, teraz - w tym szczególnym okresie - dodaje Hałaczkiewicz.
Uchodźcy, którzy nie mają się gdzie podziać trafiają do punktów recepcyjnych. Stamtąd szukają miejsca na dłuższy pobyt ze swoimi rodzinami.
Do tej pory do Szczecina i regionu trafiło kilkanaście tysięcy osób ze wschodu.