Pomoc jest potrzebna, ale niekoniecznie w tej formie - tak rolnicy z regionu komentują rządowe zapowiedzi wsparcia.
Pomoc musi ruszyć jak najszybciej.
- Jest to jakaś pomoc, oczywiście. Z tym, że minister mówi, że udzieli kredytu niskoprocentowego. Kredyt dla rolnika to jest zabójstwo. Kredyt inwestycyjny: tak, ale kredyt obrotowy na uruchomienie produkcji to jest normalne nieporozumienie. Kredyty zwykle biorą bogatsi. Biedny jak weźmie kredyt, to stanie się jeszcze biedniejszy - podkreślił w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" Edward Szczepanik z Zarządu Okręgowego Związku Plantatorów Buraków Cukrowych.
Kilka dni temu Robert Telus poinformował, że wysokość pomocy dla polskich rolników w związku z sytuacją za wschodnią granicą przekroczyła 15 miliardów złotych.
Więcej w tej sprawie, a także na inne tematy z branży rolniczej można znaleźć w zakładce "Na Szczecińskiej Ziemi", a także w audycji pod tym tytułem w każdą sobotę od godz. 6.
- Jest to jakaś pomoc, oczywiście. Z tym, że minister mówi, że udzieli kredytu niskoprocentowego. Kredyt dla rolnika to jest zabójstwo. Kredyt inwestycyjny: tak, ale kredyt obrotowy na uruchomienie produkcji to jest normalne nieporozumienie. Kredyty zwykle biorą bogatsi. Biedny jak weźmie kredyt, to stanie się jeszcze biedniejszy - podkreślił w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" Edward Szczepanik z Zarządu Okręgowego Związku Plantatorów Buraków Cukrowych.