Piątek jest ostatnim dniem 26. Dni Gryfina. Festiwal ten przez lata wychował całe pokolenia.
- Jesteśmy tu często, tu mieszkamy. W tamtym roku chyba Sławomir u nas był. - Od zawsze! Od kiedy się urodziłam... Artyści, którzy są teraz, są fajni i dobrani teraz dla młodzieży - oceniały panie gryfinianki.
- Nie pamiętam, który to był rok, ale chyba 1995; koncert Bajmu i - proszę sobie to wyobrazić - w tym momencie, kiedy Beata Kozidrak miała wyjść na scenę była ulewa, to było oberwanie chmury. Było kilka tysięcy ludzi, wszyscy stali w deszczu i nikt nie wyszedł! I to było tak niesamowite, że niezależnie od warunków pogodowych, jeśli chcemy się bawić, to się bawimy! - wspominała Monika Drabik, dyrektor Gryfińskiego Domu Kultury.
Inicjatorem Dni Gryfina jest Krzysztof Kozak, pracownik Gryfińskiego Domu Kultury, który wciąż pracuje przy każdej edycji festiwalu.