Przyducha ani zasolenie wody nie są przyczyną śniętych ryb na odcinku Odry w okolicach Bielinka - ocenia Łukasz Potkański, główny ichtiolog okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie.
Na początku tego tygodnia w okolicach Bielinka rybacy zauważyli mnóstwo śniętych ryb. Wskazywali wpływ wysokiej temperatury w rzece.
Ekspert przypuszcza, że do przyczyn śmierci ryb pływających w Odrze mogły się przyczynić osoby trzecie.
- Przy użyciu prądu. Tym bardziej, że stwierdzono sporo dużych okazów ryb różnych gatunków, głównie to przeważał leszcz i sandacz. Natomiast nie widziałem w mediach społecznościowych żadnych innych gatunków typu krąp, płoć, mniejszych. Rybacy uspokajali nas, że to było punktowe śnięcie w tych okolicach, w pozostałych nie zaobserwowali - mówi Łukasz Potkański.
A co się dzieje z rybami w przypadku, kiedy jest przyducha?
- W przypadku wystąpienia przyduchy na rzece, czy jakimkolwiek innym akwenie, wówczas pokazują się różne gatunki ryb, w różnych przedziale wiekowym. Wtedy jest to bardzo widoczne. Natomiast w tym przypadku padały głównie duże ryby - mówi ichtiolog.
Na pozostałych odcinkach Odry w naszym regionie nie odnotowano podobnych przypadków.
Ekspert przypuszcza, że do przyczyn śmierci ryb pływających w Odrze mogły się przyczynić osoby trzecie.
- Przy użyciu prądu. Tym bardziej, że stwierdzono sporo dużych okazów ryb różnych gatunków, głównie to przeważał leszcz i sandacz. Natomiast nie widziałem w mediach społecznościowych żadnych innych gatunków typu krąp, płoć, mniejszych. Rybacy uspokajali nas, że to było punktowe śnięcie w tych okolicach, w pozostałych nie zaobserwowali - mówi Łukasz Potkański.
A co się dzieje z rybami w przypadku, kiedy jest przyducha?
- W przypadku wystąpienia przyduchy na rzece, czy jakimkolwiek innym akwenie, wówczas pokazują się różne gatunki ryb, w różnych przedziale wiekowym. Wtedy jest to bardzo widoczne. Natomiast w tym przypadku padały głównie duże ryby - mówi ichtiolog.
Na pozostałych odcinkach Odry w naszym regionie nie odnotowano podobnych przypadków.