Dwa niezależne laboratoria potwierdziły wykrycie bakterii cholery u starszej kobiety ze Stargardu. Pacjentka przebywa obecnie w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie, a służby sanitarne szukają źródła choroby.
- Są pobrane próbki, został zrobiony posiew i po prostu czekamy na wyniki, a kiedy będą - trudno mi jest powiedzieć, bo to zależy od tego, jak długo ta procedura diagnostyczna będzie trwała - mówi Mayko.
Badania mają stwierdzić, czy bakteria wykryta u pacjentki jest toksynotwórcza. Szansa, że jest ona toksyczna, jest niewielka - ocenia prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
- Pacjentka nie wyjeżdżała poza Polskę, natomiast u nas żywność jest kontrolowana. To musiałby być jakiś niezwykły zbieg okoliczności, żeby doszło do takiego zakażenia - mówi Zajkowska.
Stan pacjentki jest stabilny - dodaje Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik prasowy szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.
- Personel ma wieloletnie bogate doświadczenie, a więc pacjentka z podejrzeniem choroby zakaźnej, znajdująca się w oddziale zakaźnym pod opieką lekarzy zakaźników, nie jest niczym absolutnie wyjątkowym dla szpitala - podkreśla Owsik-Kozłowski.
Na kwarantannie jest 26 osób, a ponad 80 objęto nadzorem sanitarnym. To pierwszy taki przypadek w Stargardzie. Ostatnio cholerę potwierdzono u mężczyzny w Świnoujściu w 2019 roku.
Służby sanitarne apelują o przestrzeganie zasad higieny i zaleceń epidemiologicznych.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek, Elżbieta Bielecka
Teraz musimy czekać na wyniki badań - przekazał Paweł Mayko z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
W mojej ocenie szansa, że jest ona toksyczna, jest niewielka - przyznała prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji, Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.


Radio Szczecin
