Niesprawne łodzie, brak sprzętu i szkoleń. Do tego patrole piesze, zamiast na wodzie - policjanci z referatu wodnego w Szczecinie skarżą się na warunki pracy. W ich opinii winę za taki stan ponoszą zwierzchnicy.
Według policjantów, patrole piesze, to ma być kara za brak tak zwanej wykrywalności. - Mamy mieć wyniki, jak koledzy w mieście - mówią funkcjonariusze referatu wodnego. - Rodzi się patologia, że szukamy wykroczeń i przestępców trochę na siłę.
Według relacji policjantów z referatu, z posiadanych 6 łodzi, 4 są niesprawne. Z pozostałych dwóch, jedna to łódź specjalistyczna, do wykorzystania podczas powodzi, a druga to duża 24-metrowa jednostka, nieprzydatna do patrolowania. - Jedna z łódek najbardziej praktyczna stoi 3 lata z rozebranym silnikiem - mówią anonimowo funkcjonariusze.
Funkcjonariusze referatu tłumaczą, że wszelkie ich prośby o sprzęt czy szkolenia są zbywane informacją o braku pieniędzy. Referat wodny w tej chwili jest częścią wydziału prewencji komendy miejskiej. W 2008 roku ówczesny szef zachodniopomorskiej policji zapowiadał utworzenie specjalnego komisariatu wodnego, decyzja nie zapadła do dzisiaj.
Głosy funkcjonariuszy zmieniliśmy na ich prośbę. Czekamy na komentarz biura prasowego policji.