"Komenda Główna Policji nie prowadzi obecnie kontroli w referacie wodnym w Szczecinie w związku z publikacjami Polskiego Radia Szczecin" - taki SMS - po czterech dniach oczekiwania - otrzymaliśmy z biura prasowego Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Lista skarg jest dłuższa. Okazuje się bowiem, że kierownik referatu nie ma odpowiednich uprawnień do kierowania łodzią, jednostki są tankowane z kanistrów, zamiast na przeznaczonej do tego stacji benzynowej.
W ubiegłym tygodniu publikowaliśmy odpowiedź rzecznika zachodniopomorskiej komendy, który przyznał, że sytuacja w referacie wygląda tak, jak ją opisują funkcjonariusze, ale wszystko odbywa się zgodnie z odpowiednimi przepisami. W związku z tym, wysłaliśmy w ubiegłą środę e-mailem zapytanie do Komendy Głównej, czy planuje kontrolę w Szczecinie. - Dlaczego my mamy wypowiadać się na temat tego, co dzieje się w Komendzie Miejskiej? - tak mówił dzisiaj pracownik biura prasowego komendanta głównego Robert Horosz.
Okazało się, że przez cztery dni nie udało mu się ustalić, o jaki referat pytamy. - Nie mówimy o komisariacie wodnym? - zdziwił się Horosz.
Dziennikarz Radia Szczecin odpowiedział, że chodzi o referat w ramach Wydziału Prewencji, a komisariatu wodnego w Szczecinie nie ma od 2006 roku.
- Dopóki nie będziemy mieć informacji od komend podległych, to ja nie mogę się do tego ustosunkować - stwierdził Horosz.
Ostatecznie, pół godziny później dostaliśmy sms-a z odpowiedzią.