Dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w wypadku, do którego doszło w poniedziałek w Łodzi. Na skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej i Radwańskiej tramwaj zderzył się z samochodem osobowym. Motorniczy był pijany.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 13. - Motorniczy nie zatrzymał się na przystanku tramwajowym i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Śmiertelnie potrącił dwie osoby, które przechodziły przez przejście dla pieszych, a potem doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym - powiedziała w rozmowie ze stacją TVN24 Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.
Dwie kobiety potrącone przez tramwaj zginęły na miejscu. Trzecia osoba ranna trafiła do szpitala. Poszkodowany jest także kierowca staranowanego auta - jego życie nie jest zagrożone.
34-letni motorniczy był pijany. Wstępne badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w wydychanym powietrzu ponad promil alkoholu.
Jak mówili świadkowie, motorniczy nawet nie zauważył, że spowodował wypadek. Tramwaj zatrzymali dopiero pasażerowie.
Funkcjonariusze przesłuchają 34-latka dopiero gdy ten wytrzeźwieje, czyli prawdopodobnie we wtorek. Mężczyzna pracował w łódzkiej komunikacji miejskiej od dwóch lat. Materiał: TVN24/x-news Materiał: TVN24/x-news
Dwie kobiety potrącone przez tramwaj zginęły na miejscu. Trzecia osoba ranna trafiła do szpitala. Poszkodowany jest także kierowca staranowanego auta - jego życie nie jest zagrożone.
34-letni motorniczy był pijany. Wstępne badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w wydychanym powietrzu ponad promil alkoholu.
Jak mówili świadkowie, motorniczy nawet nie zauważył, że spowodował wypadek. Tramwaj zatrzymali dopiero pasażerowie.
Funkcjonariusze przesłuchają 34-latka dopiero gdy ten wytrzeźwieje, czyli prawdopodobnie we wtorek. Mężczyzna pracował w łódzkiej komunikacji miejskiej od dwóch lat. Materiał: TVN24/x-news Materiał: TVN24/x-news


Radio Szczecin