Ciągniki wjechały do Warszawy. Po godzinie 16 pojazdy zostały zatrzymane tuż za rogatkami. Policja nie chce wpuścić ciągników do centrum miasta ze względu na przepisy o zakazie ruchu tego typu maszyn.
Przed ministerstwem rolnictwa wciąż trwa protest. Marek Izdebski, szef rolniczego OPZZ zapowiada kolejne. - Bezczelny typ. Ma czelność powiedzieć nie, nie i jeszcze raz nie. To my mu powiemy tak, tak i jeszcze raz tak. Nie będzie cię tu Marku Sawicki czy Ci się to podoba czy nie. To już tylko kwestia czasu. Dni tego pana są już podzielone - powiedział Izdebski.
Protestujący rolnicy stoją przed budynkiem ministerstwa. Na godzinę 14 przedstawiciele organizacji rolniczych zostali zaproszeni na rozmowy z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim. Rozmowy zostały jednak zerwane - mówi Edward Kosmal.
Szef rolniczej Solidarności w Zachodniopomorskiem był na miejscu. - To były propozycje tylko pana ministra. On je przedstawił i nie było praktycznie żadnej dyskusji i nowych rozwiązań prawnych - stwierdził Kosmal.
Część rolników pozostała w środku. - Są organizacje, które zawsze popierały rząd lub były spolegliwe. Ci, co się nie zgadzają po prostu wyszli - powiedział Kosmal.
Po nieudanych negocjacjach z rządem, rolnicy zapowiadają, że w najbliższym czasie ruszą protesty lokalne. W środę protestujący złożyli wniosek o miasteczko pod Urzędem Rady Ministrów. 19 lutego planowany jest strajk generalny w Warszawie.
Rolnicy domagają się między innymi dopłat dla właścicieli gospodarstw, którzy nie mogą sprzedać swoich produktów z powodu rosyjskiego embarga, a także wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone przez dziką zwierzynę. Od wtorku chcą również dymisji szefa resortu rolnictwa - Marka Sawickiego.
TVN24/x-news