Reparacje od Niemców należą się Polsce, a dziś może być ostatni moment, by je wynegocjować - mówi Daniel Kawczyński, brytyjski poseł konserwatywny o polskich korzeniach. Napisał on list otwarty do niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, w którym przekonuje, że Berlin powinien wypłacić naszemu krajowi zadośćuczynienie za zniszczenia związane z II Wojną Światową.
- Nie chciał opowiadać, sam go dopytywałem na temat przerażającego cierpienia tej generacji Polaków, koszmarnej brutalności z jaką tych ludzi traktowano - podkreśla.
Mówi, ze to może być ostatnia szansa na załatwienie tej sprawy, bo pośród młodszych generacji zainteresowanie nią jest mniejsze.
- Mamy niewielkie "okienko" by przekonać Niemców, że to w ich własnym interesie jest wypłacenie Polsce zadośćuczynienia, wtedy stosunki między tymi krajami rozkwitną - ocenia Kawczyński.
Odrzuca tezę, że reparacje się nie należą, bo zrzekły się ich władze PRL.
- Gomułka, Kania, Gierek i Jaruzelski - wszyscy to dyktatorzy, nie reprezentowali narodu polskiego, wszystko, co podpisywali jest nielegalne i nieważne - podkreśla Kawczyński.
W sprawach międzynarodowych Daniel Kawczyński bywał w przeszłości w sporze z większością posłów Partii Konserwatywnej, gdy sprzeciwiał się sankcjom dla Rosji za inwazję na Ukrainę, a także z szefem dyplomacji, gdy zaprosił do parlamentu rzeczniczkę rosyjskiego MSZ i dziennikarzy prokremlowskiej telewizji Russia Today. Część mediów krytykuje go też za obronę rządu Arabii Saudyjskiej.