Jedna osoba nie żyje, a co najmniej 217 zostało rannych - to najnowszy bilans starć na terenach palestyńskich. W miastach na Zachodnim Brzegu tysiące osób wyszły na ulice w proteście przeciwko ostatniej decyzji Donalda Trumpa. Prezydent Stanów Zjednoczonych uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. Palestyńczycy protestują, bo uznają miasto za stolicę swojego przyszłego państwa.
W Gazie przy granicy z Izraelem Palestyńczycy zaatakowali wojskowy posterunek, a żołnierze odpowiedzieli ogniem. Ofiara zamieszek to 30-letni mieszkaniec Gazy, który zmarł w wyniku odniesionych ran.
W protestach uczestniczą też izraelscy parlamentarzyści arabskiego pochodzenia. “Donald Trump zaczął używać syjonistycznej narracji i zignorował prawa Palestyńczyków. My mówimy, że wschodnia Jerozolima jest pod okupacją od 50 lat i jest palestyńska. Trump zrobił Netanjahu prezent” - podkreślał parlamentarzysta Ahmad Tibi.
W obawie przed możliwymi protestami izraelskie władze wysłały na ulice Jerozolimy i miast na Zachodnim Brzegu tysiące żołnierzy i policjantów. W samej Jerozolimie, gdzie obawa o skutek zamieszek jest największa, siły bezpieczeństwa aresztowały dziesiątki Palestyńczyków, wychodzących z modłów na Starym Mieście, a protestujących wypchnęła poza sporne centrum miasta.
Izrael poinformował też o przechwyceniu wystrzelonej z Gazy rakiety. W czwartek Palestyńczycy wystrzelili kilka takich rakiet, ale jedynie jedna doleciała do celu i nie raniła nikogo.
Specjalny wysłannik ONZ na Bliski Wschód Nikolaj Mladenow ostrzegł, że istnieje poważne ryzyko eskalacji konfliktu w najbliższych dniach. Po południu w tej sprawie zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Jej posiedzenie zwołano na wniosek ośmiu krajów członkowskich.
Do antyamerykańskich protestów doszło też w wielu innych miastach i krajach takich jak Iran, Irak, Egipt, Turcja, Tunezja, Afganistan, Pakistan, Malezja, Bangladesz i Indonezja.
W środę Donald Trump ogłosił, że uznaje Jerozolimę za stolicę Izraela i że Stany Zjednoczone rozpoczynają procedurę przenoszenia ambasady do tego miasta z Tel Awiwu. USA są pierwszym krajem na świecie, który podjął taką decyzję. Potępili ją przywódcy niemal wszystkich krajów Europy i Bliskiego Wschodu, a pochwalił jedynie Izrael. Słowa uznania złożył Trumpowi premier Benjamin Netanjahu, a około 250 izraelskich rabinów wysłało do Trumpa list z podziękowaniami.
Jerozolima to jeden z najbardziej spornych na świecie terenów. Zachodnia część miasta jest siedzibą izraelskich władz, ale wschodnia, okupowana przez Izrael od 50 lat, a formalnie należąca do Arabów, jest przez Palestyńczyków uznawana za stolicę ich przyszłego państwa. Stare Miasto jest miejscem świętym zarówno dla Żydów, muzułmanów, jak i chrześcijan.
Społeczność międzynarodowa stoi na stanowisku, że nie uzna Jerozolimy jako stolicy Izraela do czasu, aż status miasta nie zostanie uregulowany w wyniku izraelsko-palestyńskich negocjacji.