Prezydenckie weto w sprawie ustawy degradacyjnej cieszy kluby opozycyjne.
- Myślę, że prezydent prowadzi politykę sondażową. Dokładnie wiedział, że Polacy sprzeciwiają się degradacji nieżyjących osób, odpowiedzialności zbiorowej, która dotyczyła w tej sprawie dużej liczby żołnierzy zawodowych i ich rodzin. To spowodowało, że wybrał weto - powiedział Szczerba.
Także wiceprzewodniczący klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak uważa, że ponowne skierowanie ustawy do prac w sejmowej komisji było najlepszym rozwiązaniem.
- Żadna ustawa nie może dotyczyć nieżyjących. Nie można zabierać stopni wojskowych, czy degradować osoby, które nie żyją. Jeżeli chodzi o gen. Kiszczaka i Jaruzelskiego to historia dawno wydała wyrok. Prezydent zwraca uwagę na kanony państwa prawa, a więc przede wszystkim każdy ma prawo do obrony. Jak nieżyjący ma się bronić? - pytał Jakubiak.
Zgodnie założeniami ustawy degradacyjnej stopni oficerskich i podoficerskich miałyby zostać pozbawione osoby, które będąc w organach bezpieczeństwa państwa, działały na rzecz podtrzymywania reżimu komunistycznego oraz na szkodę państwa polskiego.
Celem ustawy było stworzenie możliwości prawnych pozbawienia stopnia oficerskiego i podoficerskiego między innymi Wojciecha Jaruzelskiego oraz Czesława Kiszczaka, a także innych osób, które były członkami Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego albo pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa, wymienionych w ustawie lustracyjnej.
Prezydent po świętach chce przeprowadzić konsultacje z szefem MON i organizacjami kombatanckimi na temat nowego kształtu ustawy.
Sejm uchwalił ustawę 6 marca, a Senat - bez poprawek - dwa dni później. Zgodnie z ustawą uchwaloną przez parlament o pozbawieniu stopnia miał decydować - wobec generałów i admirałów - prezydent, a w odniesieniu do pozostałych oficerów i podoficerów minister obrony.