Negatywna ocena działalności wojskowych, którzy w latach 1943-1990 sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu, powinna zostać wyrażona w dobrze sformułowanym prawie - powiedział prezydencki minister Paweł Mucha.
Mucha zapewnił, że Andrzej Duda jest konsekwentny, jeśli chodzi o potępienie okresu komunistycznego i zbrodniarzy stalinowskich. - Pan prezydent jednoznacznie, ze względów aksjologicznych, potępia takie osoby jak pan generał Wojciech Jaruzelski i pan generał Czesław Kiszczak. Pan prezydent wprost mówił, że jest potrzeba przeprowadzenia tego rodzaju zmian w prawie, które będą też w pewnym sensie takim moralnym zadośćuczynieniem, wskazaniem na tę szkodliwą działalność - tłumaczył minister.
Paweł Mucha powiedział, że przepisy ustawy degradacyjnej powinny być precyzyjne. W ocenie prezydenta, rozwiązanie, w którym wszyscy członkowie WRON nie mają możliwości złożenia żadnych wyjaśnień czy też odwołania od decyzji degradacyjnej, jest czymś z czym nie może się zgodzić. - Jest to z całą pewnością naruszenie standardów demokratycznego państwa - podkreślił.
Prezydent wyjaśnił również, że nie może być tak, żeby w lepszej sytuacji byli "stalinowscy oprawcy w wojskowych mundurach", których sprawy, zgodnie z tą ustawą, miałyby być rozpatrywane przez ministra za zgodą prezydenta, a którym, oprócz tego, będzie przysługiwało odwołanie do sądu.
Wniosek prezydenta Andrzeja Dudy o ponowne rozpatrzenie tak zwanej ustawy degradacyjnej wpłynął do Sejmu.