Decyzję o nowej strukturze dowodzenia NATO podjęli ministrowie obrony krajów Sojuszu na dwudniowym spotkaniu w Brukseli. Zmiany mają sprawić, że żołnierze NATO szybko i sprawnie zostaną przerzuceni w miejsce ewentualnego konfliktu.
Ministrowie zdecydowali też o zwiększeniu gotowości bojowej wojsk w krajach członkowskich. Nowy plan nazwany został "4x30". Zakłada, że do 2020 roku państwa Sojuszu mają mieć do dyspozycji 30 batalionów zmechanizowanych, 30 eskadr powietrznych oraz 30 okrętów bojowych, gotowych do działania w czasie nie dłuższym niż 30 dni. - Nie chodzi tutaj o nowe siły, ale o podniesienie gotowości sił, które już są. To pokazuje naszą determinację, aby w Sojuszu zaszczepić kulturę gotowości - tłumaczył Stoltenberg.
NATO ma też utworzyć nowe centrum do walki w cyberprzestrzeni. Decyzje, które zapadły w czwartek, mają jeszcze zatwierdzić przywódcy z krajów NATO na planowanym w połowie lipca szczycie w Brukseli. Wówczas zmiany zaczną wchodzić w życie.
Nowa struktura dowodzenia to kolejna odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji. Po aneksji Krymu i wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy, NATO zdecydowało o utworzeniu nowych sił szybkiego reagowania oraz o wysłaniu do Polski i krajów bałtyckich dodatkowych oddziałów wojsk. Na spotkaniu w Brukseli Polskę reprezentuje minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.