Theresa May musi wycofać się z miękkiego brexitu i "uwierzyć w Brytanię" - pisze w liście do szeregowych członków partii czołowy eurosceptyczny konserwatysta, Jacob Rees-Mogg.
"Propozycja premier przywiązałaby nas na zawsze do Unii, bylibyśmy poza Europą, a jednak przez Europę zarządzani" - piszą autorzy. Krytyce poddają plan z Chequers autorstwa Theresy May - plan miękkiego brexitu, zakładający pobrexitową harmonizację przepisów z Brukselą, która pozwolić ma, by biznes uniknął szoku, a w Irlandii nie trzeba było tworzyć tzw. twardej granicy.
- To zła umowa - pisze jednak Jacob Ress-Mogg i dodaje: "Czas zrozumieć, że to unia straciłaby na ewentualnym braku porozumienia końcowego".
Jacob Rees-Mogg to czołowy eurosceptyk i polityk, którego wymienia się jako jednego z głównych kandydatów na kolejnego szefa Partii Konserwatywnej. Urodzony w zamożnej rodzinie, wykształcony w drogich szkołach, ma opinię bardziej konserwatywnego pod względem obyczajowym niż ostatni liderzy, jest też bardziej wolnorynkowy, bliższy poglądom Margaret Thatcher.
W liście do członków swej partii, odgrywających kluczową rolę w wyborze nowego przywódcy, pisze: "Theresa May musi uwierzyć w Brytanię". I apeluje: "czas przeciwstawić się interesom establishmentu i postawić na demokrację".
Tzw. porozumienie z Chequers to ciągle oficjalne stanowisko rządu. W czwartek gabinet ujawni część swego planu awaryjnego, na wypadek gdyby negocjacje z Brukselą się załamały, a do brexitu doszło bez porozumienia końcowego.