We wtorek Rumunia rozpoczyna półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej. Od Austrii przejęła stery we Wspólnocie i kilka spraw do rozwiązania.
Rumunia będzie kierować pracami Unii choć sama jest na cenzurowanym Brukseli w związku z zarzutami dotyczącymi zagrożenia dla praworządności i niezależności sądownictwa oraz niedostatecznej walki z korupcją.
Pojawiły się wątpliwości, czy Rumunia podoła zadaniu - sama od 2007 roku, czyli wejścia do Unii, jest pod stałym nadzorem Brukseli. Zarzuty nie się zmieniły, a ostatnio nasiliła się nawet krytyka Komisji Europejskiej. Wątpliwości dotyczące skutecznego przewodnictwa Rumunii wyrażał przewodniczący Komisji, Jean-Claude Juncker, a także prezydent Rumunii.
Na zarzuty odpowiadała niedawno w Brukseli premier Rumunii Viorica Dancila.
- Praworządność w Rumunii jest przestrzegana, czynione są wysiłki, by zagwarantować niezależność sądownictwa. Zrobimy wszystko, by było to pomyślne przewodnictwo - oświadczyła premier.
Rumunia będzie odpowiedzialna za prowadzenie negocjacji w sprawie nowego, unijnego budżetu po 2020 roku, który ma być uzgodniony do jesieni. Podczas rumuńskiego przewodnictwa planowany jest też brexit, choć niewiele tu pozostało pracy dla prezydencji. A Polska ma nadzieję, że Rumunia przyspieszy prace nad nowelizacją dyrektywy gazowej, która ma utrudnić powstanie Nord Stream 2. Poprzednia prezydencja - austriacka - blokowała te prace.
Rumunia na początku roku zdecyduje też, czy będą kolejne wysłuchania Polski w procedurze z artykułu 7 unijnego traktatu. W ubiegłym roku, od stycznia, niemal co miesiąc z wyjątkiem wakacji Polska była tematem spotkania unijnych ministrów do spraw europejskich. Oficjalnie zorganizowane były do tej pory trzy wysłuchania.
Pojawiły się wątpliwości, czy Rumunia podoła zadaniu - sama od 2007 roku, czyli wejścia do Unii, jest pod stałym nadzorem Brukseli. Zarzuty nie się zmieniły, a ostatnio nasiliła się nawet krytyka Komisji Europejskiej. Wątpliwości dotyczące skutecznego przewodnictwa Rumunii wyrażał przewodniczący Komisji, Jean-Claude Juncker, a także prezydent Rumunii.
Na zarzuty odpowiadała niedawno w Brukseli premier Rumunii Viorica Dancila.
- Praworządność w Rumunii jest przestrzegana, czynione są wysiłki, by zagwarantować niezależność sądownictwa. Zrobimy wszystko, by było to pomyślne przewodnictwo - oświadczyła premier.
Rumunia będzie odpowiedzialna za prowadzenie negocjacji w sprawie nowego, unijnego budżetu po 2020 roku, który ma być uzgodniony do jesieni. Podczas rumuńskiego przewodnictwa planowany jest też brexit, choć niewiele tu pozostało pracy dla prezydencji. A Polska ma nadzieję, że Rumunia przyspieszy prace nad nowelizacją dyrektywy gazowej, która ma utrudnić powstanie Nord Stream 2. Poprzednia prezydencja - austriacka - blokowała te prace.
Rumunia na początku roku zdecyduje też, czy będą kolejne wysłuchania Polski w procedurze z artykułu 7 unijnego traktatu. W ubiegłym roku, od stycznia, niemal co miesiąc z wyjątkiem wakacji Polska była tematem spotkania unijnych ministrów do spraw europejskich. Oficjalnie zorganizowane były do tej pory trzy wysłuchania.