Teheran odrzuca wszelkie oskarżenia o przeprowadzenie ataków w Zatoce Omańskiej. Odpowiedzialnością za uderzenie na tankowce obciążył Iran amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.
Według niego, informacje wywiadu i rodzaj użytej broni wskazują na to, że atak został zainspirowany przez ten kraj.
Z norweskiego i japońskiego tankowca ewakuowano wczoraj w sumie 44 marynarzy. Według irańskiej agencji informacyjnej IRNA, zostali przewiezieni do portu Jask na południu Iranu, niedaleko wejścia do Zatoki Perskiej.
Teheran kategorycznie odrzucił amerykańskie oskarżenia. Według oświadczenia irańskiej misji przy ONZ, kraj ten jest gotowy do zapewnienia bezpieczeństwa strategicznych przejść morskich. Odpowiedzialnością za eskalowanie napięcie w regionie Bliskiego Wschodu obarczył Stany Zjednoczone i jego regionalnych sojuszników.
Incydent w Zatoce Omańskiej został potępiony przez inne kraje Zatoki Perskiej. Anwar Gargasz z MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich napisał w mediach społecznościowych, że "eskalacja ta wymaga od społeczności międzynarodowej dążenia do zapewnienia regionalnego bezpieczeństwa i stabilności".
Wcześniej Stany Zjednoczone obciążyły Iran odpowiedzialnością za przeprowadzenie ataków na inne tankowce. Miesiąc temu uszkodzeniu uległy pływające na terytorialnych wodach emirackich statki z Arabii Saudyjskiej, Norwegii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Po ataku w Zatoce Omańskiej ceny ropy naftowej wzrosły o 4 procent. Incydent zakłócił żeglugę w pobliżu najbardziej newralgicznego miejsca dla transportu ropy naftowej na świecie. Przez znajdująca się nad Zatoką Omańską cieśninę Ormuz przepływa prawie 30 procent światowych transportów tego surowca.
Z norweskiego i japońskiego tankowca ewakuowano wczoraj w sumie 44 marynarzy. Według irańskiej agencji informacyjnej IRNA, zostali przewiezieni do portu Jask na południu Iranu, niedaleko wejścia do Zatoki Perskiej.
Teheran kategorycznie odrzucił amerykańskie oskarżenia. Według oświadczenia irańskiej misji przy ONZ, kraj ten jest gotowy do zapewnienia bezpieczeństwa strategicznych przejść morskich. Odpowiedzialnością za eskalowanie napięcie w regionie Bliskiego Wschodu obarczył Stany Zjednoczone i jego regionalnych sojuszników.
Incydent w Zatoce Omańskiej został potępiony przez inne kraje Zatoki Perskiej. Anwar Gargasz z MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich napisał w mediach społecznościowych, że "eskalacja ta wymaga od społeczności międzynarodowej dążenia do zapewnienia regionalnego bezpieczeństwa i stabilności".
Wcześniej Stany Zjednoczone obciążyły Iran odpowiedzialnością za przeprowadzenie ataków na inne tankowce. Miesiąc temu uszkodzeniu uległy pływające na terytorialnych wodach emirackich statki z Arabii Saudyjskiej, Norwegii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Po ataku w Zatoce Omańskiej ceny ropy naftowej wzrosły o 4 procent. Incydent zakłócił żeglugę w pobliżu najbardziej newralgicznego miejsca dla transportu ropy naftowej na świecie. Przez znajdująca się nad Zatoką Omańską cieśninę Ormuz przepływa prawie 30 procent światowych transportów tego surowca.