Minister środowiska Michał Woś polecił, aby przesunąć śmigłowce z floty Lasów Państwowych z innych części Polski do dyspozycji PSP na walkę z pożarem Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Ponadto Ministerstwo Środowiska zapewnia, że w pełni sfinansuje koszt ratowania palącego się od niedzieli Biebrzańskiego Parku Narodowego na Podlasiu.
Spłonęło około 4 tys. z prawie 60 tys. hektarów parku.
Jak informuje resort, przyczyną pożarów było nielegalne wypalanie traw i nieumyślne zaprószenie ognia.
Jak mówi cytowany w komunikacie resortu Michał Woś, do tej pory na ratowanie tego obszaru przeznaczono 0,5 mln złotych.
- Zrobimy co tylko się da, by ten cud natury ocalał. Na pewno nie zabraknie pieniędzy na akcję gaśniczą. Zapłacimy za wszystko, co będzie potrzebne, by wygrać z ogniem - zapewnia minister środowiska.
Do akcji skierowano dodatkowe siły: w tym śmigłowce i samoloty gaśnicze. Strażakom pomoże także wojsko. Lasy Państwowe wysłały do parku cztery samoloty gaśnicze z Olsztyna i Białegostoku i śmigłowiec z Katowic.
W akcji biorą już udział setki strażaków, wspomogą ich dodatkowe siły m.in. z Poznania i Krakowa.